2008-09-16 18:07:08

Śladami Apostoła Narodów (11)


Antiochia Syryjska

 
Nazwa „Antiochia nad Orontesem” niewiele pewnie mówi przeciętnemu chrześcijaninowi. Bliższy jest nam termin „Antiochia Syryjska” używany w Dziejach Apostolskich w odniesieniu do tej samej metropolii, która, dzisiaj trochę zapomniana, odegrała we wczesnym chrześcijaństwie niewiele mniejszą rolę od Jerozolimy i Rzymu.

W związku z samą nazwą „Antiochia” warto dodać, że w czasach apostoła Pawła było na terenie Azji Mniejszej… kilkanaście mniejszych i większych miejscowości, które właśnie tak się zwały. Z tego też powodu dodawano zwykle jakiś przymiotnik albo rzeczownik, by łatwo było je odróżnić.

Antiochia, która nas interesuje, zwana właśnie „nad Orontesem” (od nazwy rzeki) albo Syryjską, leży dzisiaj na terenie Turcji, ok. 25 km od morza i tyleż samo od granicy z Syrią. W czasach Pawłowych była miastem stosunkowo młodym. Pobity pod Ipsos w 301 r. przed Chr., syryjski przywódca Seleukos Nikator wyznaczył miejsce na nową stolicę w urodzajnej dolinie Orontesu, która w obfitości zapewniała żywność jej mieszkańcom. Miastu dał nazwę „Antiochia” na cześć swego ojca Antiocha; z czasem stała się ona głównym miejscem wymiany towarów między Wschodem i Cesarstwem Rzymskim. Nic dziwnego, że kilka lat temu na jednym z sympozjów poświęconych Pawłowi, a odbywających się w Tarsie, jakiś prelegent porównał rolę Antiochii nad Orontesem w czasach Apostoła Narodów do tej, jaką dzisiaj odgrywa w handlu światowym Nowy Jork.

W starożytności teren miasta ustawicznie powiększano, do tego stopnia, że w pewnym okresie powstały cztery prawie samodzielne jego dzielnice, co wyjaśnia nazwę Tetrapolis, spotykaną u starożytnego historyka i geografa Strabona. Władcy Syrii dbali o ciągły rozwój Antiochii, budowali świątynie, teatry, drogi. Wśród tych ostatnich najbardziej znana była „Ulica Portyków”, przecinająca miasto ze Wschodu na Zachód, otoczona – na długości prawie czterech km - dwoma rzędami kolumn.

Po zajęciu Syrii rzymianie kontynuowali dzieło Seleucydów. Juliusz Cezar rozpoczął budować w Antiochii olbrzymi czteropiętrowy teatr; za czasów Tyberiusza powstała nazwana jego imieniem szeroka ulica, biegnąca równolegle do centralnego bulwaru. Miasto ciągle się rozwijało, a mieszkający tu Syryjczycy, Grecy i Rzymianie szukali nie tylko okazji do wzbogacenia się, ale również i do rozrywki. Bo też Antiochia za czasów rzymskich znana była także jako miasto rozkoszy. Tutaj znajdował się osławiony w starożytności gaj Dafne – miejsce kultu Apollona i wyszukanych przyjemności zmysłowych związanych z jego imieniem.

Kiedy apostoł Paweł przybył w towarzystwie Barnaby po raz pierwszy do Antiochii, a było to ok. 43 r. po Chr., miasto przeżywało okres bujnego rozkwitu; co więcej, niewykluczone, że właśnie wtedy odbywała się tutaj olimpiada sportowa. Nie wiemy dokładnie, ilu było wówczas stałych mieszkańców Antiochii: opracowania podają liczby od 300 tys. do pół miliona. W każdym razie była to metropolia kosmopolityczna, z bardzo liczną wspólnotą żydowską (od 22 do 65 tys.), gdzie bariery religijne, etniczne i narodowe nie były tak widoczne jak w innych regionach. Żydzi cieszyli się prawami obywatelskimi i wolnością kultu, co w mieście takim jak Antiochia miało wyjątkowe znaczenie i dawało duże możliwości różnorakiej działalności. Ceniono tu sobie tolerancję, którą zresztą mieszkańcy Antiochii nad Orontesem bardzo się chlubili.

Jest w Dziejach Apostolskich bardzo znamienny fragment na temat początków chrześcijaństwa w Antiochii Syryjskiej: „Ci, których rozproszyło prześladowanie, jakie wybuchło z powodu Szczepana, dotarli aż do Fenicji, na Cypr i do Antiochii, głosząc słowo samym tylko Żydom. Niektórzy z nich pochodzili z Cypru i z Cyreny. Oni to po przybyciu do Antiochii przemawiali też do Greków i opowiadali Dobrą Nowinę o Panu Jezusie. A ręka Pańska była z nimi, bo wielka liczba uwierzyła i nawrócili się do Pana” (11,19-21).

Po tym jak wybuchły prześladowania w Jerozolimie, członkowie młodej wspólnoty chrześcijańskiej rozproszyli się głównie po Azji Mniejszej, a wielu z nich udało się właśnie do Antiochii nad Orontesem. W stosunkowo krótkim czasie stała się ona pierwszym miastem chrześcijańskim poza granicami Palestyny i miejscem, w którym narodziła się idea – całkowicie nowa – działalności misyjnej, czyli głoszenia prawdy o Chrystusie nie tylko w środowiskach żydowskich, ale też wśród pogan. Właśnie tutaj doszło do pierwszego kontaktu Ewangelii ze środowiskiem greckim i tutaj dokonała się jej pierwsza inkulturacja.

Owoce głoszonego słowa zaskoczyły prawdopodobnie samych chrześcijan i otworzyły nieznane dotąd pole działalności. Nauczanie wśród Żydów było kontynuowane, ale coraz więcej ludzi było zaangażowanych do pracy ewangelizacyjnej w środowiskach nie żydowskich, z których wielka liczba uwierzyła w Pana. Co więcej, zaczęto przyjmować do Kościoła Greków bez nakładania im obowiązków wypływających z Prawa mojżeszowego, czyli inaczej, niż działo się to dotychczas, kiedy każdy kandydat musiał przechodzi niejako dwa etapy: przez Synagogę do Kościoła.

Wieść o innowacjach w Antiochii Syryjskiej doszła do Jerozolimy, do Apostołów, którzy w celu należytego zbadania sytuacji postanowili wysłać tam Barnabę. Ten nie tylko przyglądał się głoszącym tutaj Ewangelię, ale sam gorliwie rzucił się w wir pracy, której owocem była wzrastająca ustawicznie rzesza nawróconych.

W kontekście coraz większych potrzeb i szeroko otwierających się możliwości działania w Antiochii, Barnaba przypomniał sobie Pawła, który od kilku lat przebywał w spokojnym Tarsie. Zdecydował zatem pojechać do niego, opowiedzieć mu o czekających na niego ludziach w Antiochii i zaproponować mu współpracę. Dla Pawła, przeżywającego trudny czas, po tym jak go odrzucono w Damaszku i Jerozolimie, była to propozycja nie do odrzucenia. Powrócili razem do Antiochii i rozpoczęli wspólne posługiwanie, przez które Zmartwychwstały Pan dokonał wielkich rzeczy.


ks. Waldemar Turek








All the contents on this site are copyrighted ©.