Nuncjusz w Indiach: chrześcijanie nie dadzą się zastraszyć
Mimo fali przemocy Kościół dalej będzie w Indiach pełnił swą misję. W ten sposób nuncjusz
apostolski w tym kraju odniósł się do antychrześcijańskiej rewolty, jaka dokonuje
się w indyjskim stanie Orisa. W wywiadzie dla Radia Watykańskiego abp Pedro López
Quintana wskazał, że religia wykorzystywana jest przez hinduistycznych radykałów,
którzy dążą do stworzenia fundamentalistycznego państwa.
Abp Pedro López
Quintana: Za szerzącą się przemocą stoją grupy fundamentalistów. Niektóre z nich
opierają się nawet na ideologii nazistowskiej, totalitarnej. Celem tych grup jest
stworzenie fundamentalistycznego państwa i narzucenie go innym. W wielu stanach Indii
w tym względzie znaleźli przychylną sytuację. Obecni są w całym kraju, jednak w niektórych
stanach nie mają wpływu na miejscową ludność. W innych rejonach znajdują jednak dla
siebie żyzny teren do siania przemocy.
- Czyli, innymi słowy, religia
nie jest źródłem obecnej fali przemocy. Prawdziwy problem stanowią te
ideologie...
Abp Pedro López Quintana: Właśnie
tak. Religia wykorzystywana jest do manipulowania ludźmi. W obecnej sytuacji także
te grupy, o których mówimy, postrzegają chrześcijaństwo jako religię «obcą», której
trzeba się sprzeciwić. Według nich nie można pozwolić na to, by chrześcijaństwo rozprzestrzeniło
się w całym kraju. Wypaczają rzeczywistość, twierdząc, że chrześcijanie praktykują
prozelityzm, co w Indiach zabronione jest przez prawo. Utrzymują, że chrześcijanie
siłą zmuszają do konwersji. Pada wiele absurdalnych oskarżeń. Słuchałem ostatnio w
telewizji przywódcy jednej z grup fundamentalistycznych. Mówił, że oni nie sieją przemocy.
Równocześnie dodał, że przemoc wymierzona w chrześcijan jest czymś dobrym, ponieważ
chrześcijanie odbierają innym pracę. To jest jakaś bezsensowna teza. Wiele z tych
oskarżeń łatwo można obalić. Są to jednak wymówki, dzięki którym bardzo łatwo można
manipulować prostymi ludźmi.
- Przypomnijmy, że chrześcijanie stanowią niewiele
ponad 2 proc. mieszkańców Indii. Jaki jest ich wkład w rozwój kraju? Abp
Pedro López Quintana: Zarówno na polu socjalnym, jak i opieki medycznej czy edukacji,
chrześcijanie w Indiach odgrywają naprawdę bardzo ważną rolę. Wystarczy chociażby
przypomnieć, że szkoły – przede wszystkim katolickie – są najbardziej oblegane ze
względu na ich poziom nauczania. Pokazuje to, że Kościół ma w kraju ogromne znaczenie.
Nieraz wydaje nam się, że stanowimy większą siłę, niż świadczy o tym nasza ilość,
wielkość naszej wspólnoty, jesteśmy przecież nieliczną mniejszością. To często wprowadza
w błąd nawet grupy fundamentalistów: myślą, że jesteśmy silniejsi niż to jest w rzeczywistości.
-
Po aktach przemocy, które się teraz dokonują, jakie konkretne kroki trzeba
podjąć, by przywrócić nadzieję i budować prawdziwe pojednanie?
Abp
Pedro López Quintana: Nadzieja jest w Indiach obecna, ponieważ dialog i współistnienie
przynależą do tutejszego społeczeństwa. Niestety jednak grupy fundamentalistów próbują
zniszczyć tę rzeczywistość, sieją nienawiść, by zniszczyć strukturę indyjskiego społeczeństwa.
Jestem przekonany, że Kościół, doświadczający strasznego cierpienia, mimo wszystko
powróci do swej pracy na rzecz dobra ogółu mieszkańców, a szczególnie tych najbiedniejszych.
Tak już się zresztą stało w stanie Orisa po aktach przemocy na Boże Narodzenie zeszłego
roku. Jeśli te grupy chcą nas zastraszyć, tak by Kościół porzucił swą misję, to i
tak nie dadzą rady: Kościół w Indiach jest zdecydowany kontynuować swą misję miłości,
chce ukazywać miłość Boga wszystkim, szczególnie tym najmniejszym.