2008-08-22 16:37:45

Dr Wojcieszek: praca nad trzeźwością owocuje we wszystkich dziedzinach uzależnień


Praca nad trzeźwością owocuje we wszystkich dziedzinach uzależnień – powiedział w wywiadzie udzielonym Radiu Watykańskiemu dr Krzysztof Wojcieszek, konsultor Zespołu ds. Apostolstwa Trzeźwości Konferencji Episkopatu Polski. Jak podkreślił, choć statystycznie Polacy piją mniej niż Europejczycy, to jednak alkoholizm wciąż pozostaje poważnym problemem społecznym w naszym kraju. W Polsce osób w różny sposób dotkniętych problemami alkoholowymi może być nawet 3,5 mln ludzi. Najnowsze badania szacują spożycie napojów alkoholowych w naszym kraju na 10,5 litra czystego alkoholu na jednego mieszkańca. Dr Wojcieszek podkreślił, że nadzieją napawa fakt, iż wśród młodzieży nastąpiło zatrzymanie postępu negatywnych postaw, jeśli chodzi o spożycie alkoholu.

- Sierpień to szczególny czas, gdy Kościół katolicki w Polsce modli się o trzeźwość narodu, o tę trzeźwość apeluje. Został wystosowany list Zespołu ds. Apostolstwa Trzeźwości Konferencji Episkopatu Polski, w którym podkreśla się potrzebę zachowania trzeźwości i to nie tylko w sierpniu. Chciałbym rozpocząć naszą rozmowę od opisu sytuacji w Polsce. Jak ta, nazwijmy to, alkoholowa i antyalkoholowa sytuacja się kształtuje, jak wyglądamy w stosunku do innych europejskich krajów?

Dr K. Wojcieszek: Ten apel Episkopatu Polski jest niezmiernie ważny, bo w dalszym ciągu problemy alkoholowe są istotnymi problemami społecznymi w Polsce, niezależnie od faktu, że wcale nie jesteśmy liderami np. w średnim spożyciu alkoholu. Nasze średnie spożycie na głowę wynosi około 3/4 tego, co piją Europejczycy. Niemniej jednak jest to bardzo poważny problem społeczny i jeden z absolutnie centralnych, które są cały czas w Polsce obecne. Póki tak jest, tego rodzaju apele, akcje, działania są niezwykle potrzebne i wartościowe. Wciąż są ludzie znajdujący się w potrzebie i wymagający pomocy. Jest ich w Polsce przynajmniej kilka milionów, jeżeli liczyć nie tylko osoby uzależnione, ale także te, które piją w sposób ryzykowny, szkodliwy oraz członków ich rodzin. W tej sytuacji byłoby egoizmem nie zwracać na to uwagi, pomijać to.

- „Polak pije i to dużo” to jest stereotyp, który funkcjonuje w całej niemalże Europie. Ale jest także i drugi, mianowicie, że pijemy przede wszystkim alkohole mocne, mam tu na myśli wódkę, podczas gdy w wielu krajach zachodnich raczej wśród alkoholi przeważa piwo czy wino. Czy rzeczywiście w spożyciu mocnych alkoholi Polacy są w czołówce, czy jest to po prostu stereotyp, który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością?

Dr K. Wojcieszek: Są narody, które piją dużo mocnych trunków. Wśród specjalistów istnieje model północnoeuropejski, w którym dominuje wódka. Polacy są na granicy wzorca, zgodnie z którym na południu Europy chętniej pija się trunki typu wino czy piwo, natomiast na północy – wino lub wódkę. Jesteśmy na pograniczu, z pewnym wychyleniem w kierunku modelu północnoeuropejskiego.

Niemniej jednak nasza specyfika polega na czymś innym: na nieostrożnym i ostentacyjnym używaniu alkoholu. Bardzo wiele społeczeństw, które mają o wiele większe problemy w tym zakresie, mają jednocześnie pewnego rodzaju wstyd społeczny czy normy, które ograniczają prezentowanie tego typu postaw na forum publicznym. A naszą specyfiką jest nieostrożność, lekkomyślność w używaniu alkoholu. Myślę, że dążenie do trzeźwości musi polegać na tym, żeby nauczyć nas odpowiedzialności w stosunku do tej substancji oraz do sytuacji, w których dochodzi do jej używania.

- Czy zauważalna jest tendencja wśród młodych ludzi do zbyt wczesnej inicjacji alkoholowej?

Dr K. Wojcieszek: Młodzi ludzie w Polsce w tej chwili zachowują się o wiele bardziej konstruktywnie niż dorośli. W ostatnich badaniach, które miałem okazję przeglądać, widoczna jest tzw. stabilizacja trendu. To wśród specjalistów oznacza zatrzymanie postępu postaw negatywnych wśród młodzieży. Wśród dorosłych jest pewien rozpęd w kierunku zwiększania picia. Nawiasem mówiąc, dzieje się tak zwykle w społeczeństwach, które się bogacą. My należymy do takich społeczeństw, choć nie każdy to zauważa i w związku z tym gonimy Europę nie tylko pod względem dochodu na osobę, ale również pod względem takich zachowań, jak picie alkoholu.

Tymczasem młodzi ludzie zaczęli jak gdyby bardziej zwracać uwagę na konsekwencje, zaczynają liczyć się z tym, co z picia alkoholu wypływa, zauważać negatywne konsekwencje dla siebie. Wydaje się, że stają się trochę bardziej dojrzali nawet w porównaniu ze starszym pokoleniem.

Wydaje się, że jest to pewien wymiar refleksji młodego pokolenia nad własnymi szansami. To budzi nadzieję, bo pokazuje, że młodzi ludzie prawdopodobnie znudzili się życiowym luzem i zaczynają myśleć odpowiedzialnie o swoim życiu, chcą to życie zwyczajnie chronić. Ja jestem pełen uznania dla takiej postawy.

- Sierpień – czas, gdy Kościół szczególnie apeluje o trzeźwość wydaje się także czasem do refleksji nad wieloma innymi uzależnieniami, bo trzeźwość to nie tylko niepicie alkoholu, czyli abstynencja alkoholowa...

Dr K. Wojcieszek: Powiedzmy wyraźnie, że jest coś takiego jak umiar alkoholowy i abstynencja, a są to dwie aprobowane moralnie postawy. W tym, o co Pan pyta, jest pewna ciekawostka. Otóż alkohol, według badań Światowej Organizacji Zdrowia, pozostaje w naszej strefie społeczno-ekonomicznej główną i podstawową przyczyną utraty zdrowia i życia. Jest on prawzorcem wszystkich innych problemów i nie przesunęliśmy się jeszcze w stronę tych społeczeństw, które np. bardziej cierpią z powodu palenia. Mamy bardzo wielu palaczy, ale to alkohol w dalszym ciągu góruje jako przyczyna różnych kłopotów. Ponieważ alkohol jest takim prawzorcem, to działania skierowane na budowanie trzeźwości zwykle owocują dobrze również w innych dziedzinach: tytoniowej czy komputerowej. Innymi słowy, to, co udaje się wypracować w dziedzinie trzeźwości, obejmuje zazwyczaj inne zjawiska negatywne w życiu ludzkim. Brak trzeźwości dotyczy generalnie całej postawy, w której człowiek nie powściąga swojej namiętności i zaczyna szkodzić sobie.

- Od lat jest Pan zaangażowany w tematykę alkoholową, czy, szerzej, antyalkoholową. Jest Pan twórcą i współorganizatorem wielu programów profilaktycznych. Jak Pan ocenia zaangażowanie, zarówno Kościoła, jak i instytucji państwowych, z jednej strony, na rzecz działań profilaktycznych, czyli przeciwdziałania wzrostowi spożycia alkoholu w Polsce, a z drugiej strony – pomocy osobom, które nie radzą sobie z własnym alkoholizmem, z własną chorobą?

Dr K. Wojcieszek: Wiele lat temu miałem okazję być na kongresie specjalistów w Malmoe w Szwecji. Tam z ust najwybitniejszego na świecie eksperta brytyjskiego publicznie usłyszeliśmy, że Polska ma najciekawsze propozycje, jeśli chodzi o przeciwdziałanie problemom alkoholowym i rozwiązywanie ich. Jednocześnie w tym samym czasie miałem prywatne spotkanie z o. Benignusem Sosnowskim, kapucynem z Zakroczymia. W rozmowie w cztery oczy powiedział mi: Wydaje mi się, że robimy za mało, w szczególności za mało jest profilaktyki, za mało jest tych działań... Mnie jest bliższe na razie stanowisko o. Benignusa.


Rozmawiał Rafał Łączny, kai/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.