O głębokości bogactw, mądrości i wiedzy Boga! Jakże niezbadane są Jego wyroki i
nie do wyśledzenia Jego drogi! Kto bowiem poznał myśl Pana albo kto był Jego doradcą?
Lub kto Go pierwszy obdarował, aby nawzajem otrzymać odpłatę? (Rz 11, 33-35) –
pisał św. Paweł do chrześcijan w Rzymie.
Jakże często nie umiemy respektować
Bożej tajemnicy. Zdaje się nam, że o Bogu wiemy wszystko. Tak bywa w starszych podręcznikach
teologii: pośród subtelnych rozróżnień, sylogizmów, terminów greckich i łacińskich,
wyliczanych herezji i schizm ginie sam Bóg – Jego tajemnica, Jego głębia, Jego piękno.
Paweł
był wielkim teologiem, ale teologia była dla niego nie spekulacją intelektualną ani
luksusem intelektualnym – ona była częścią głoszonej przez niego Ewangelii i, co więcej,
częścią jego życia. Tajemnica Boża wprawiała go w zdumienie i zachwyt, i to swoje
zdumienie przekazywał innym.
Boga opisać nie można. Jest On nieskończoną głębiną
mądrości i wiedzy, które stanowią niepojęte i nieogarnione bogactwo. Jego wyroki są
dla nas, ludzi nieznane, Jego drogi nie do wyśledzenia. Jego tajemnica trwa od wieków.
W tych Bożych tajemnicach jest Chrystus, a w Chrystusie w sposób przedziwny i my,
wybawieni od wieków; zaś tajemnica Boga, Chrystusa i Ducha Pocieszyciela olśniewa
Pawła i, gdy o niej mówi, brakuje mu słów.
Tak widzą Boga mistycy. Oni doświadczyli
obecności Boga, który mieszka w nieosiągalnym świetle, tak ogromnym, że oślepia człowieka
i staje się ciemnością, ale tak ciemną, że staje się jasnością oślepiającą człowieka.
To światło widzieli męczennicy i ono dawało im siłę na stosie i na arenie wobec dzikich
zwierząt; umierając, widzieli otwarte niebiosa; to światło wiodło wielkich misjonarzy
po drogach dalekich światów i dodawało im nieludzkich wprost sił do przezwyciężenia
przeszkód; to światło oświecało wielkich pisarzy Kościoła, zgłębiających Boże tajemnice
i przekazujących swoją wiedzę i mądrość innym. Można by tak długo wyliczać.
Wiedza
teologiczna prowadzi do mądrości, która sprawia, że wiadomości wchodzą w nasz krwioobieg
duchowy i stają się motorem naszego postępowania. Potrzebna jest wiedza, teologia,
potrzebne są formuły, i te teologiczne, i te modlitewne, ale są one tylko pewnym etapem
na drodze do Boga, którego trzeba poznać i pokochać, i wcielić w nasze życie. Ono
zaś, oby biegło dla Niego, z Nim i przez Niego, bo w Nim jest wszystko i Jemu chwała
na wieki wieków.