Spotkanie Chrystusa z Szawłem w drodze do
Damaszku i jego nawrócenie należą do najważniejszych wydarzeń nie tylko w dziejach
pierwotnego Kościoła, ale również – w jakiejś mierze – w całej jego historii. Tekst
Dziejów Apostolskich przedstawiający dialog Pana Jezusa z tym wpływowym Żydem walczącym
z Jego uczniami różnie był interpretowany przez egzegetów, historyków, znawców życia
duchowego; co więcej, został uwieczniony na płótnach i ścianach przez najwybitniejszych
malarzy.
Ale właściwie co takiego szczególnego przydarzyło się Szawłowi, który,
udając się do Damaszku, „ciągle jeszcze siał grozę i dyszał żądzą zabijania uczniów
Pańskich” (Dz 9,1)? Czy przeżył on jedynie – jak chcieli niektórzy egzegeci – nawrócenie
o charakterze moralnym? Czy Szaweł, będąc wielkim grzesznikiem, w tym konkretnym momencie
swojego życia dostrzegł zło, które wyrządzał i zdecydował radykalnie zmienić swój
styl życia?
A może – wyjaśniali inni – Szaweł w drodze do Damaszku zmienił
jedynie gwałtownie swoją opcję życiową? Może ten gorliwy wyznawca religii mojżeszowej
postanowił nagle zaangażować swoje zdolności, siły, wszechstronne przygotowanie i
doświadczenie na rzecz nieznanego dotychczas bliżej Chrystusa?
Te elementy
były niewątpliwie obecne w wydarzeniu w drodze do Damaszku, ale one nie wskazują,
a tym bardziej nie wyczerpują jego istoty. Gdzie więc jej należy szukać? Jest rzeczą
charakterystyczną, że apostoł Paweł nie używa nigdy w odniesieniu do tego doświadczenia
terminu „nawrócenie” (metanoia), jednego z ważniejszych słów w Nowym Testamencie,
które, jak wynika z Dziejów Apostolskich, jest mu dobrze znane (zob. 26,20). Również
pisząc Listy, wie dokładnie, co oznacza nawrócić się, a jednak uważa, że w jego przypadku
chodziło o coś więcej. O co? – pytamy.
Czytamy z uwagą te fragmenty Listów,
które dotyczą wydarzenia u bram Damaszku i szybko dostrzegamy, jak jest ich w sumie
niewiele. Kilka zdań w Liście do Galatów (1,15-16); kilka w Liście do Rzymian (8,29-30);
kilka w Pierwszym Liście do Koryntian (9,1; 15,8-9), dłuższy fragment w Liście do
Filipian ( 3,4-9), i jeszcze kilka innych, raczej krótkich, wzmianek. Jeśli byśmy
chcieli wybrać jedno zdanie, które mogłoby najlepiej oddać istotę przemiany, jaka
dokonała się w Szawle pod Damaszkiem, można przytoczyć charakterystyczne wyrażenie
z Listu do Galatów: „To wszystko, co było dla mnie zyskiem, ze względu na Chrystusa
uznałem za stratę” (Ga 3,7).
W duchu Szawła nastąpiło całkowite przewartościowanie
jego dotychczasowego świata wewnętrznego. To wszystko, co do tej pory wydawało mu
się ważne, nagle straciło całkowicie swoje znaczenie. To, czego wcześniej nie wyrzekłby
się w żadnym wypadku, teraz było jak śmieci, ze względu na najwyższą wartość poznania
Chrystusa Jezusa, dla którego wyzuł się ze wszystkiego (por. Ga 3,8). Mistyczne i
tajemnicze poznanie Chrystusa odegrało w duchowej drodze Pawła rolę pierwszorzędną
i zmieniło całkowicie jego dotychczasowy sposób myślenia i postrzegania świata.
Wydarzenie
spod Damaszku pozostanie w jakiejś mierze tajemnicą, którą należy ciągle zgłębiać,
biorąc pod uwagę historię naszej duchowej wędrówki. Wielu chrześcijan odnajduje bowiem
w doświadczeniu Pawła obraz własnego przeżycia i je konfrontuje z tym, o czym on pisze.
Warto w tym kontekście posłuchać raz jeszcze opisu tego wydarzenia, jaki przekazują
Dzieje Apostolskie. Może on stanowić dla nas punkt wyjścia w naszym wewnętrznym dialogu
z Pawłem: Szaweł „udał się do arcykapłana i poprosił go o listy do synagog w Damaszku,
aby mógł uwięzić i przyprowadzić do Jerozolimy mężczyzn i kobiety, zwolenników tej
drogi, jeśliby jakichś znalazł. Gdy zbliżał się już w swojej podróży do Damaszku,
olśniła go nagle światłość z nieba. A gdy upadł na ziemię, usłyszał głos, który mówił:
«Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?» «Kto jesteś, Panie?» – powiedział.
A On: «Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz. Wstań i wejdź do miasta, tam ci
powiedzą, co masz czynić». Ludzie, którzy mu towarzyszyli w drodze, oniemieli ze zdumienia,
słyszeli bowiem głos, lecz nie widzieli nikogo. Szaweł podniósł się z ziemi, a kiedy
otworzył oczy, nic nie widział. Wprowadzili go więc do Damaszku, trzymając za ręce”
(Dz 9,1-9).
Opisane wydarzenie doczekało się wielu interpretacji w sztuce,
zwłaszcza w malarstwie. Najbardziej znani mistrzowie starali się uwiecznić spotkanie
Szawła z Chrystusem i nadać mu własną interpretację. Chciałbym zwrócić dzisiaj uwagę
na dwa arcydzieła, jakie możemy podziwiać w Rzymie.
Pierwsze z nich, autorstwa
samego Michała Anioła, jest trudno dostępne dla przeciętnego pielgrzyma. Znajduje
się bowiem w Pałacu Apostolskim, w tzw. Kaplicy Pawłowej. Jest tam duży fresk, na
którym można bez trudu dostrzec dwa łatwo odróżniające się plany, oddzielone linią
horyzontu. Górna część fresku przedstawia Chrystusa w otoczeniu aniołów, który jedną
ręką kieruje światło łaski w stronę Szawła, a drugą wskazuje mu miasto, do którego
ma pójść. W dolnej części dzieła dostrzegamy porażonego Szawła w otoczeniu żołnierzy,
który, z zamkniętymi oczami, podtrzymuje się prawą ręką w pozycji półleżącej, a lewą
ręką zasłania oczy przed oślepiającym go światłem i jednocześnie trochę w tajemniczy
sposób ku niemu się zwraca.
Drugie arcydzieło, autorstwa Caravaggia, możemy
podziwiać w kościele Santa Maria del Popolo. W znajdującej się tam po lewej stronie
w głębi Kaplicy Cerasi umieszczono słynne dzieło obrazujące wydarzenie spod Damaszku.
Jego kompozycja jest trochę prostsza w porównaniu z dziełem Michelangelo. Caravaggio
umieścił na pierwszym planie leżącego Szawła, który podnosi swoje ramiona w kierunku
mocnego strumienia światła, co wyraża jego otwarcie na przyjęcie Chrystusowej łaski.
Tajemniczej scenie przygląda się z niezwykłym spokojem koń i opiekujący się nim sługa.
Wydaje
się, że na obydwu dziełach szczególną rolę odgrywa światło, wyraźnie skierowane na
Szawła, znak Bożej obecności, Boskiego wezwania i Bożej mocy będącej w stanie przemienić
najbardziej zatwardziałych grzeszników i uczynić z nich apostołów.