Dzieci chore na AIDS bezskutecznie czekają na pomoc
Wizerunek dzieci chorych na AIDS jest często wykorzystywany przez media. Nie idzie
za tym jednak konkretna pomoc. O dramatycznej sytuacji dzieci zarażonych wirusem HIV
mówiła w mieście Meksyk Linda Richter z RPA, dyrektor biura ds. rozwoju dzieci, młodzieży
i rodziny. W Meksyku trwa Międzynarodowa Konferencja na temat AIDS. Jedna z jej sesji
plenarnych poświęcona była dramatowi najmłodszych, którzy - jak podkreślono - w porównaniu
z dorosłymi prawie zupełnie pozbawieni są dostępu do leków antyretrowirusowych.
Co
najwyżej 10 proc. dzieci zarażonych HIV ma dostęp do odpowiednich leków. Ile naprawdę
jest zachorowań wśród najmłodszych, nikt nie wie, ponieważ - jak zauważono na konferencji
- jeszcze „zbyt mało znaczą” dla społeczeństwa, by poświęciło im ono wystarczająco
dużo uwagi. 90 proc. wszystkich dzieci chorych na AIDS mieszka w Afryce subsaharyjskiej.
Od 1990 r. ich liczba wzrosła tam ośmiokrotnie. W większości wypadków zarażane są
przez matki. Przyjmowanie w czasie ciąży odpowiednich leków zmniejsza ryzyko zarażenia
do 2 proc. Niestety korzysta z nich zaledwie co trzecia matka. Stąd też troska o to,
by rodziły się zdrowe dzieci, należy do najważniejszych wyzwań współczesnego świata.
Jest to jeden z priorytetów programu „DREAM”, prowadzonego przez rzymską Wspólnotę
św. Idziego. Jedna z jego uczestniczek, Paola Germano podkreśla, że wciąż rzeczą niemożliwą
jest objęcie pomocą wszystkich zarażonych wirusem HIV. „Możemy jednak przyczynić się
do tego, że nowe pokolenie urodzi się zdrowe. A to oznacza przywrócenie przyszłości
wielu krajom”.
Podczas Międzynarodowej Konferencji na temat AIDS wskazano
potrzebę objęcia chorych także pomocą żywnościową. Bieda jest bowiem jednym z czynników
przyczyniających się do rozprzestrzeniania tej największej plagi współczesnego świata.
Szacuje się, że od chwili odkrycia wirusa na AIDS zmarło 25 mln ludzi.