Do Taizé przybywają młodzi z całego świata. Różnorodność krajów pochodzenia umożliwia
im poznawanie innych tradycji, kultur i życia lokalnych Kościołów. Obecny tydzień
w burgundzkiej wiosce zakończy się polskim akcentem.
Niedzielną Eucharystię
koncelebrowało 40 kapłanów. Przewodniczył bp Michael Evans, ordynariusz katolickiej
diecezji Wschodnia Anglia, który najpierw, jako ksiądz tej diecezji, przez 25 lat
co roku spędzał tydzień w Taizé i jako biskup nadal przyjeżdża, by odbywać tu coroczne
rekolekcje. Ta niedzielna Eucharystia była punktem kulminacyjnym dla około 4 tys.
uczestników z ponad 70 krajów świata, którzy wzięli udział w ubiegłotygodniowym spotkaniu.
Po niej większość Europejczyków wyruszyła w drogę powrotną do swoich krajów; młodzi
ludzie z innych kontynentów zostają w Taizé dłużej. W tej chwili gościmy 50 Azjatów,
tyle samo Afrykańczyków i około 40 młodych z Ameryki Łacińskiej. Młodzi z innych kontynentów
prowadzą co tydzień warsztatowe spotkanie na temat: „Co robić, kiedy spotykamy się
z obojętnością wobec cierpienia innych?” Ich świadectwa, pełne autentyzmu i entuzjazmu,
pozwalają młodym Europejczykom odkrywać radość bycia uczniami Chrystusa.
Co
tydzień są Polacy. Obecnie gościmy grupy parafialne młodych z Poznania, grupę studentów
związaną z duszpasterstwem akademickim jezuitów w Krakowie i kilkadziesiąt osób, które
przyjechały indywidualnie. Jest pięciu księży, są siostry zakonne. Pod koniec tygodnia
liczba Polaków wzrośnie, ponieważ w najbliższą sobotę złoży uroczyste śluby brat Wojciech,
jeden z trzech Polaków należących do wspólnoty w Taizé. Liczy ona 100 braci, którzy
pochodzą z około 30 krajów. Są wśród nich protestanci i katolicy. Brat Roger założył
wspólnotę w 1940 r., by była – jak lubił mówić – „przypowieścią o pojednaniu”.