Haniebnymi aktami, wymierzonymi w odradzający się Irak nazwał abp Luis Sako serię
zamachów terrorystycznych, które 28 lipca dotknęły Bagdad, Kirkuk i Bakubę. Zginęło
w nich co najmniej 56 osób, a setki zostały ranne. Hierarcha podkreślił, że te akty
przemocy poważnie kompromitują „kruche odradzanie się kraju”, którego sytuacja zdawała
się ostatnio polepszać. Przypomniał, że jedyną drogą prowadzącą do rozwiązania istniejących
problemów pozostaje dialog. „Logika przemocy nie rozwiąże niczego” – powiedział abp
Sako, apelując do irackich władz i przedstawicieli wszystkich religii o ocalenie kraju
przed katastrofą.
Tymczasem z Iraku płyną głosy zachęcające do oporu wobec
wojsk Stanów Zjednoczonych. Z takim apelem wystąpiło Stowarzyszenie Ulemów, będące
najwyższym organem sunnickim w Iraku. Zaapelowało ono do wszystkich krajów arabskich
i muzułmańskich, by pomogły Irakowi i jego narodowi odzyskać suwerenność.