2008-07-26 17:36:00

Lament nieczytanej Biblii


W Kręgu biblijnym Romana Brandstaettera znajduje się tekst pod tym właśnie tytułem. Są to żale Biblii, ustawionej na najwyższej półce między pożółkłymi i nietkniętymi tomami starej encyklopedii Orgelbranda, od lat nietkniętej. Biblia medytuje nad swym niewesołym losem, powtarzając, jak refren, pytanie skierowane do jej właściciela: Po co zapłaciłeś za mnie trzysta złotych, po co dźwigałeś mnie w teczce przez miasto i po co mnie przyniosłeś do domu?

I smutnie rozważa: były przecież okazje, by sięgnąć po nią: kiedy przy stole wybuchła dyskusja na temat słów Jezusa – można było w niej je sprawdzić; kiedy umarł syn a potem żona i gdy właściciel chodził bezradnie szukając pomocy – mógł w niej znaleźć pocieszenie i rozwiązania swoich tragicznych pytań; ale nie sięgnął do niej, a ona dalej stała wśród pożółkłych i nietkniętych tomów starej encyklopedii Orgelbranda. I nie sięgnął aż do swej śmierci...

Gdy zaczynałem swoją pracę kapłańską w latach sześćdziesiątych, Biblia była skarbem: Nowy Testament można było dostać spod lady, o Starym nie było mowy. Dziś wszystko się zmieniło: można wybierać przekład, format, oprawę, nawet poszczególne księgi. I co najważniejsze, jest dziś wielu, nawet bardzo wielu tych, co do niej sięgają, a nawet czytają ją regularnie. Ale ile jest jeszcze Biblii, które mogłyby wygłosić taki sam lament, stojąc gdzieś wśród pożółkłych szpargałów na najwyższej półce lub też, wprawdzie na honorowym miejscu, (zwłaszcza w czasie kolędy!) ale nietknięte.

Ojciec Święty ogłaszając ten rok rokiem św. Pawła, pragnął, abyśmy w tym roku sięgnęli do listów tego wielkiego Apostoła. Taki jest też cel tych pogadanek. Nie są one komentarzem do listów św. Pawła, ale jakby notatnikiem lektury niektórych jego listów, pisanym w zimowe wieczory w czasie ferii spędzonych na plebanii w Porąbce koło Żywca. Te moje uwagi proponuję słuchaczom. Mogą się z nimi zgadzać czy nie zgadzać, ważne jest, aby nie zostali obojętni, nie tyle wobec tych tekstów, ile wobec listów św. Pawła, i aby św. Paweł nie mógł się żalić, jak ta nieczytana Biblia. Chodzi więc o to, by one zachęciły do utwierdzenia swojej wiary i szukania mądrości życiowej u Apostoła Narodów i próbowania rozwiązania w tym świetle swoich problemów. W czasie wakacji, w czasie wypoczynku, mamy nieco więcej wolego czasu. Sięgnijmy więc wtedy do Biblii, sięgnijmy do Listów św. Pawła.

ks. Marek Starowieyski







All the contents on this site are copyrighted ©.