W Kręgu biblijnym Romana Brandstaettera znajduje się tekst pod tym właśnie
tytułem. Są to żale Biblii, ustawionej na najwyższej półce między pożółkłymi i nietkniętymi
tomami starej encyklopedii Orgelbranda, od lat nietkniętej. Biblia medytuje nad swym
niewesołym losem, powtarzając, jak refren, pytanie skierowane do jej właściciela:
Po co zapłaciłeś za mnie trzysta złotych, po co dźwigałeś mnie w teczce przez miasto
i po co mnie przyniosłeś do domu?
I smutnie rozważa: były przecież okazje,
by sięgnąć po nią: kiedy przy stole wybuchła dyskusja na temat słów Jezusa – można
było w niej je sprawdzić; kiedy umarł syn a potem żona i gdy właściciel chodził bezradnie
szukając pomocy – mógł w niej znaleźć pocieszenie i rozwiązania swoich tragicznych
pytań; ale nie sięgnął do niej, a ona dalej stała wśród pożółkłych i nietkniętych
tomów starej encyklopedii Orgelbranda. I nie sięgnął aż do swej śmierci...
Gdy
zaczynałem swoją pracę kapłańską w latach sześćdziesiątych, Biblia była skarbem: Nowy
Testament można było dostać spod lady, o Starym nie było mowy. Dziś wszystko się zmieniło:
można wybierać przekład, format, oprawę, nawet poszczególne księgi. I co najważniejsze,
jest dziś wielu, nawet bardzo wielu tych, co do niej sięgają, a nawet czytają ją regularnie.
Ale ile jest jeszcze Biblii, które mogłyby wygłosić taki sam lament, stojąc gdzieś
wśród pożółkłych szpargałów na najwyższej półce lub też, wprawdzie na honorowym miejscu,
(zwłaszcza w czasie kolędy!) ale nietknięte.
Ojciec Święty ogłaszając ten rok
rokiem św. Pawła, pragnął, abyśmy w tym roku sięgnęli do listów tego wielkiego Apostoła.
Taki jest też cel tych pogadanek. Nie są one komentarzem do listów św. Pawła, ale
jakby notatnikiem lektury niektórych jego listów, pisanym w zimowe wieczory w czasie
ferii spędzonych na plebanii w Porąbce koło Żywca. Te moje uwagi proponuję słuchaczom.
Mogą się z nimi zgadzać czy nie zgadzać, ważne jest, aby nie zostali obojętni, nie
tyle wobec tych tekstów, ile wobec listów św. Pawła, i aby św. Paweł nie mógł się
żalić, jak ta nieczytana Biblia. Chodzi więc o to, by one zachęciły do utwierdzenia
swojej wiary i szukania mądrości życiowej u Apostoła Narodów i próbowania rozwiązania
w tym świetle swoich problemów. W czasie wakacji, w czasie wypoczynku, mamy nieco
więcej wolego czasu. Sięgnijmy więc wtedy do Biblii, sięgnijmy do Listów św. Pawła.