Przemówienie Benedykta XVI na spotkaniu ekumenicznym - dokumentacja
Drodzy bracia i siostry w Chrystusie!
Gorąco dziękuję Bogu za to, że pozwolił
mi spotkać się i modlić z wami wszystkimi, którzy przybyliście tutaj jako przedstawiciele
różnych wspólnot chrześcijańskich Australii. Jestem wdzięczny bpowi Forsythowi i kard.
Pellowi za słowa powitania i z radością witam was w imię Pana Jezusa, „kamienia węgielnego”
i „domu Boga” (por. Ef 2, 19-20). Pragnę przesłać szczególne pozdrowienie
kard. Edwardowi Cassidy’emu, byłemu przewodniczącemu Papieskiej Rady ds. Popierania
Jedności Chrześcijan, który ze względów zdrowotnych nie może być tu dzisiaj z nami.
Z wdzięcznością wspominam, z jak wielkim poświęceniem zabiegał o wzajemne zrozumienie
między wszystkimi chrześcijanami i pragnę zachęcić wszystkich do zjednoczenia się
ze mną w modlitwie o jego rychły powrót do zdrowia.
Australia jest krajem,
który cechuje wielka różnorodność etniczna i religijna. Imigranci docierają do wybrzeży
tego wspaniałego kraju z nadzieją, że znajdą szczęście i możliwości pracy. Wasz kraj
docenia także znaczenie prawa do wolności religijnej. Poszanowanie tego fundamentalnego
prawa pozwala obywatelom postępować zgodnie z wartościami, które są głęboko zakorzenione
w ich wierze, i tym samym wnosić wkład w dobro społeczeństwa. W ten sposób chrześcijanie
współpracują, wraz z wyznawcami innych religii, w obronie ludzkiej godności i braterstwa
między narodami.
Australijczycy wysoko sobie cenią serdeczną i szczerą rozmowę.
Bardzo dobrze służy to ruchowi ekumenicznemu. Przykładem może być Umowa podpisana
w 2004 r. przez członków Krajowej Rady Kościołów Australii. Dokument ten uznaje wspólny
wkład Kościołów, wskazuje cele i wyodrębnia punkty zbieżne, nie zapominając o różnicach.
Takie podejście ukazuje, że nie tylko możliwe jest sformułowanie konkretnych rezolucji,
służących owocnej współpracy w dniu dzisiejszym, ale także potrzebę kontynuowania
cierpliwej dyskusji na temat różnic teologicznych. Niech w czasie waszych rozmów,
toczących się w Radzie Kościołów i na innych lokalnych forach, dodaje wam sił świadomość
waszych dotychczasowych osiągnięć.
W tym roku obchodzimy dwutysięczną rocznicę
urodzin św. Pawła, który niestrudzenie zabiegał o jedność pierwotnego Kościoła. W
wysłuchanym przez nas przed chwilą fragmencie Pisma Świętego Paweł przypomina nam,
jak niezwykłą łaskę otrzymaliśmy, kiedy przez sakrament chrztu staliśmy się członkami
ciała Chrystusa. Sakrament ten, który jest bramą do Kościoła i „węzłem jedności” dla
każdego, kto dzięki niemu ponownie się narodził (por. Unitas redintegratio,
22), jest więc punktem wyjścia całego ruchu ekumenicznego. Nie jest on jednak celem
ostatecznym. Ostatecznym celem, do jakiego zmierza droga ekumeniczna jest wspólne
sprawowanie Eucharystii (por. Ut unum sint, 23-24; 45), którą Chrystus powierzył
apostołom jako par excellence sakrament jedności Kościoła. Chociaż wciąż istnieją
przeszkody, które trzeba pokonać, możemy być pewni, że sprawowana pewnego dnia wspólna
Eucharystia może tylko umocnić nasze postanowienie wzajemnej miłości i służby, na
wzór naszego Pana: bowiem nakaz Jezusa – „to czyńcie na moją pamiątkę” (Łk 22, 19)
– jest w istocie związany z Jego wezwaniem, byśmy sobie ”nawzajem umywali nogi” (J
13, 14). Dlatego też szczery dialog na temat miejsca Eucharystii – ożywiany przez
nowe i uważne odczytanie Pisma Świętego, tekstów patrystycznych i innych dokumentów,
które powstały na przestrzeni dwóch tysięcy lat historii chrześcijaństwa (por. Ut
unum sint, 69-70) – bez wątpienia przyczyni się do postępu ruchu ekumenicznego
i ujednolici świadectwo, jakie składamy światu.
Drodzy bracia w Chrystusie,
jak sądzę, zgodzicie się ze mną, że ruch ekumeniczny doszedł do punktu przełomowego.
Jeśli chcemy czynić dalsze postępy, musimy nieustannie prosić Boga, by odnawiał nasze
umysły łaską Ducha Świętego (por. Rz 12, 2), który mówi do nas przez Pismo Święte
i prowadzi nas do całej prawdy (por. 2 P 1, 20-21; J 16-13). Musimy wystrzegać się
wszelkiej pokusy patrzenia na nauczanie jako na źródło podziałów, a zatem przeszkodę
w spełnieniu, jak się wydaje, bardziej pilnego i bezpośredniego zadania, jakim jest
ulepszanie świata, w którym żyjemy. W rzeczywistości historia Kościoła pokazuje, że
praxis nie tylko nie da się oddzielić od didache, czyli nauki, lecz
w gruncie rzeczy to z niej ona wypływa. Im gorliwiej staramy się zrozumieć głębokie
znaczenie Bożych tajemnic, tym wymowniej nasze dzieła miłości będą świadczyły o szczodrej
dobroci i miłości Boga do wszystkich ludzi. Św. Augustyn wyjaśnił związek między darem
zrozumienia a cnotą miłosierdzia, kiedy napisał, że umysł wraca do Boga poprzez miłość
(por. De moribus Ecclesia Catholicae, XII, 21), i że tam, gdzie widać miłosierdzie,
widać Trójcę (De Trinitate, 8, 8, 12).
Dlatego też dialog ekumeniczny
posuwa się naprzód nie tylko na drodze wymiany myśli, lecz także poprzez wymianę ubogacających
darów (por. Ut unum sint, 28, 57). „Myśl” dąży do prawdy; ”dar” wyraża miłość.
Obie są niezbędne do prowadzenia dialogu. Kiedy otwieramy się na przyjęcie darów duchowych
od innych chrześcijan, łatwiej udaje się nam dostrzec światło prawdy, które pochodzi
od Ducha Świętego. Św. Paweł naucza, że właśnie w koinonii Kościoła mamy dostęp
do prawdy Ewangelii i otrzymujemy środki potrzebne do jej obrony, bo Kościół zbudowany
jest „na fundamencie apostołów i proroków”, a sam Jezus jest jego kamieniem węgielnym
(Ef 2, 20).
W tym świetle można by zatem rozważyć dopełniające się
biblijne obrazy „ciała” i „świątyni”, użyte do opisu Kościoła. Poprzez zastosowanie
obrazu ciała (por. 1 Kor 12, 12-31), Paweł zwraca uwagę na organiczną jedność i różnorodność,
która umożliwia Kościołowi oddychanie i wzrost. Tym niemniej, równie trafny jest obraz
solidnej, dobrze skonstruowanej świątyni, wzniesionej z żywych kamieni, opierających
się na pewnym fundamencie. Sam Jezus łączy w doskonałą jedność te obrazy „świątyni”
i „ciała” (por. J 2, 21-22; Łk 23, 45; Ap 21, 22).
Każdy element struktury
Kościoła jest ważny. Jednakże wszystkie one chwiałyby się i rozpadły bez kamienia
węgielnego, którym jest Chrystus. Jako „współobywatele” i „domownicy Boga” chrześcijanie
powinni współdziałać, aby budowla była solidna po to, by inni chętnie do niej wchodzili
i odkrywali w jej wnętrzu obfitość skarbów łaski. Gdy propagujemy chrześcijańskie
wartości, nie wolno nam zaniedbać głoszenia, gdzie jest ich źródło, toteż winniśmy
dawać wspólne świadectwo naszemu Panu, Jezusowi Chrystusowi. To On właśnie powierzył
misję apostołom, to Jego zapowiadali prorocy, i to Jego właśnie ofiarujemy światu.
Drodzy
przyjaciele, wasza obecność tutaj napełnia mnie żarliwą nadzieją, że dążąc do pełnej
jedności, będziemy mieli odwagę dawać wspólne świadectwo Chrystusowi. Paweł mówi,
jak ważna była rola proroków w pierwszym Kościele: my także – poprzez nasz chrzest
– otrzymaliśmy powołanie prorockie. Jestem przeświadczony, że Duch otworzy nasze oczy,
byśmy widzieli dary innych ludzi, nasze serca, byśmy otrzymali Jego moc, nasze umysły,
byśmy dostrzegli światło Chrystusowej prawdy. Ze szczerego serca dziękuję wam wszystkim
za czas, za wiedzę i talent, które poświęcacie dla dobra „jednego ciała i jednego
ducha” (Ef4, 4; por. 1 Kor 12, 13), jakiego Pan pragnął dla swego ludu,
za który oddał swoje życie. Wszelka chwała i moc niech Mu będzie na wieki wieków.
Amen!