W Sydney są już przedstawiciele 170 krajów. Jak powiedział na konferencji prasowej
bp Anthony Fisher, dokładną liczbę uczestników trudno jest oszacować, gdyż wiele osób
jeszcze się zapisuje, a ci, którzy przyjeżdżają na własną rękę, często nie zapisują
się wcale. Odpowiedzialny za organizację Światowych Dni Młodzieży spodziewa się, że
z Australii przybędzie 100 tys. młodych, w tym 40 tys. sydnejczyków, oraz dodatkowe
125 tys. z całego świata. Bp Fisher poinformował, że Kościół australijski dołożył
wielu starań, aby umożliwić przyjazd do Sydney młodzieży z krajów Trzeciego Świata,
w tym z Timoru Wschodniego i Papui Nowej Gwinei. Wyjaśnił, że całościowy koszt organizacyjny
największego z wydarzeń w Kościele australijskim wyniósł 150 mln australijskich dolarów.
Połowę tej sumy pokryli pielgrzymi, reszta pochodzi od sponsorów. Żartobliwie porównał
tę kwotę z wielkimi budżetami innych imprez masowych, choćby takich, jak Olimpiada
w Pekinie.
Zdaniem bp. Fishera doniosłe znaczenie ma udział tubylców w Światowym
Dniu Młodzieży. „Ich obecność nie jest tylko mało znaczącą dekoracją, lecz znakiem,
że znajdują się oni w sercu katolickiej wspólnoty. Pierwsi misjonarze katoliccy zawsze
się nimi opiekowali, również na początku kolonizacji Australii, kiedy nie uważano
ich nawet za ludzi” – przypomniał organizator Światowego Dnia Młodzieży.