W ostatnich latach wzrostowi gospodarczemu zarówno w krajach rozwiniętych, jak i rozwijających
się nie towarzyszyło proporcjonalne zwiększenie się liczby miejsc pracy, jakiego oczekiwano.
Zwrócił na to uwagę 10 czerwca stały obserwator Stolicy Apostolskiej przy urzędach
ONZ w Genewie na trwającej w tym szwajcarskim mieście 97. sesji Międzynarodowej Konferencji
Pracy. Abp Silvano Tomasi wskazał na takie problemy dzisiejszej gospodarki, jak bezrobocie,
wysokie ceny mieszkań, żywności i paliwa, niestabilność rynków finansowych.
Watykański
przedstawiciel przypomniał, że wielu ludzi zmuszonych jest zarabiać na utrzymanie,
pracując w niegodnych warunkach. Według danych Międzynarodowej Organizacji Pracy 40
proc. wszystkich pracujących mimo zatrudnienia cierpi ubóstwo. Najgorsza pod tym względem
jest sytuacja w Afryce. Ze szczególnymi trudnościami na rynku pracy spotykają się
młodzież, kobiety, rolnicy z małych gospodarstw i osoby niepełnosprawne. Abp Tomasi
podkreślił, że do mówienia o godnej pracy nie wystarcza, by była dobrze płatna i wykonywana
w warunkach bezpiecznych dla zdrowia. Musi ona rozwijać w pełni zdolności osoby. Istotny
dla pracy jest wymiar podmiotowy. Wartość nadaje jej nie to, co się wytwarza, ale
ten, kto ją wykonuje. Stały obserwator Stolicy Apostolskiej przy urzędach ONZ w Genewie
mówił też o konieczności poszanowania praw migrantów. Gwarantuje ono ich pozytywny
wkład w rozwój zarówno krajów osiedlenia, jak i tych, z których pochodzą. Ze względu
na priorytet osoby w polityce migracyjnej winno się popierać łączenie rodzin.