Benedykt XVI na rozpoczęcie rzymskiego Kongresu Kościelnego: zdechrystianizowany świat
potrzebuje nadziei
Odczuwaną w zdechrystianizowanym świecie, w tym również w Wiecznym Mieście, potrzebę
nadziei podkreślił Papież, otwierając 9 czerwca wieczorem Kongres Kościelny Diecezji
Rzymskiej. Trzydniowe obrady trwają w Bazylice św. Jana na Lateranie. Ich tytuł brzmi:
„Jezus zmartwychwstał. Wychowywać do nadziei w modlitwie, działaniu, cierpieniu”.
Jest to zarazem hasło najbliższego roku duszpasterskiego w papieskiej diecezji.
„Powszechne
jest wrażenie, że Włochy i Europa swoje najlepsze lata mają już za sobą i nowe pokolenia
czeka niepewny los – mówił Papież. – Z drugiej strony nowości i poprawy sytuacji oczekuje
się od nauki i technologii, czyli ludzkich sił i odkryć, jakby tylko one mogły przynieść
rozwiązanie problemów. Nie miałoby sensu negować czy pomniejszać ogromnego wkładu
nauki i technologii w przekształcanie świata i naszych konkretnych warunków życia.
Tak samo krótkowzroczne byłoby jednak nie branie pod uwagę, że ich postęp daje człowiekowi
również nieskończone możliwości czynienia zła. A w każdym razie to nie nauka i technologa
mogą nadać sens naszemu życiu i nauczyć nas odróżniać dobro od zła. Nasza cywilizacja
i kultura, choć przecież spotykają Chrystusa już od dwóch tysięcy lat, mają zbyt często
tendencję do stawiania Boga poza nawiasem. Organizuje się bez Niego życie społeczne
i osobiste, uważając, że o Bogu nie możemy niczego wiedzieć, czy nawet negując Jego
istnienie. Kiedy jednak Boga pozostawi się na boku, nic z tego, na czym nam naprawdę
zależy, nie może znaleźć stałego miejsca. Wszystkie nasze wielkie i małe nadzieje
pozostają zawieszone w próżni. Aby «wychowywać do nadziei», co jest naszym zamiarem
na tym kongresie i w najbliższym roku duszpasterskim, konieczne jest zatem, by otwierać
na Boga serce, umysł i życie, stając się w ten sposób wśród naszych braci Jego wiarygodnymi
świadkami”.
Benedykt XVI wskazał na podstawowe znaczenie, jakie dla budzenia
nadziei ma modlitwa. Zwrócił też uwagę na potrzebę wkładu kościelnej wspólnoty w rozwiązywanie
problemów Rzymu, tak by był on miastem ludzkim i braterskim. Należy w nim rozwijać
kulturę bardziej sprzyjającą rodzinie, otwarciu na życie oraz dowartościowaniu tak
licznych tutaj osób starszych. Katolicy mają przyczyniać się do bezpieczeństwa i odpowiednich
warunków życia wszystkich mieszkańców. Trzeba je zapewnić zwłaszcza ubogim, a także
imigrantom przybywającym tu, by w poszanowaniu prawa znaleźć dla siebie życiową przestrzeń
– podkreślił Ojciec Święty.