Kościół w Kolumbii ma nadzieję na zawarcie humanitarnego porozumienia z FARC na temat
uwolnienia przetrzymywanych przez to ugrupowanie zakładników. Jak oznajmił przewodniczący
tamtejszego episkopatu, kościelni negocjatorzy zamierzają się w tym celu spotkać z
nowym szefem lewackich partyzantów o pseudonimie „Alfonso Cano”, bądź z kimś z jego
najbliższego otoczenia. W rozmowie z dziennikarzami abp Luis Augusto Castro stwierdził,
że liczy na „nowe osoby i prezentowany przez nie nowy styl” w środowisku Rewolucyjnych
Sił Zbrojnych Kolumbii. Ugrupowanie to znalazło się ostatnio w krytycznej sytuacji
po stracie przywódców. Zdaniem hierarchy „Alfonso Cano” jest bardziej politykiem niż
bojownikiem, człowiekiem wykształconym, który zna problemy kraju. To daje nadzieję,
że FARC podejmie drogę dialogu.
Paradoksalnie dodatkową nadzieją na porozumienie
w sprawie zakładników są związki łączące Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii z reżimem
Hugo Cháveza. Prezydent Wenezueli, który już wcześniej pośredniczył w negocjacjach,
wezwał rebeliantów, aby uwolnili wszystkich porwanych nie żądając niczego w zamian.
Wyraził też gotowość wsparcia wszelkich inicjatyw międzynarodowych w tym zakresie.
Zdaniem Cháveza chęć udziału w nich zgłosił już szereg podmiotów, w tym Stolica Apostolska.