W 2009 r. podejmie się nowe badania naukowe nad krwią św. Januarego przechowywaną
w katedrze w Neapolu. Zapowiedział to tamtejszy arcybiskup podczas prezentacji akt
międzynarodowego kongresu „Św. January w 1700-lecie jego męczeństwa”. Zorganizował
go w 2005 r. wydział teologiczny z Capodimonte w Neapolu wspólnie z tamtejszym uniwersytetem
państwowym im. cesarza Fryderyka II. Dwutomowe dzieło zaprezentowano 29 kwietnia na
neapolitańskim wydziale teologicznym. Kard. Crescenzio Sepe podkreślił znaczenie takich
opracowań dla pogłębienia pobożności ludowej związanej z czcią tego patrona Neapolu.
Arcybiskup
przypomniał, że ampułki z krwią świętego zostaną poddane nowym badaniom po 20 latach.
Poprzednie przeprowadzono w 1989 r. z inicjatywy ówczesnego metropolity Neapolu, kard.
Michele Giordano. Techniką spektroskopii wykazano wówczas, że płyn przechowywany w
ampułkach zawiera m.in. hemoglobinę. A zatem rzeczywiście jest tam krew. Bezpośrednie
jej zbadanie nie jest możliwe, gdyż wymagałoby to rozbicia trwale zalepionych ampułek.
Wcześniejsze badania, mniej rozwiniętą techniką, przeprowadzono w 1902 r. z inicjatywy
kard. Giuseppe Antonio Prisco.
Kard. Sepe przestrzegł przed robieniem sensacji
ze zjawiska skroplenia zasuszonej krwi w ampułkach. Dokonuje się to w liturgiczne
wspomnienie św. Januarego 19 września, a także w pierwszą sobotę maja, która w tym
roku przypadła 3 maja. W 1991 r. wywołano polemikę na ten temat, przygotowując preparat
chemiczny, który pod wpływem ogrzania i potrząsania rozpuścił się. Kuria diecezjalna
w Neapolu zwróciła wtedy uwagę, że nie ma on nic wspólnego z zawartością przechowywanych
w katedrze ampułek, gdzie – jak już wiadomo – obecna jest hemoglobina. Władze kościelne
przypomniały też wówczas, że „cud św. Januarego” nie dokonuje się automatycznie i
nie dochodzi do niego zawsze. Np. w 1976 r. krew nie rozpuściła się wcale, mimo iż
była wystawiona przez osiem dni. Natomiast w maju 1991 r. skropliła się dopiero po
47 godzinach wystawienia.