Pierwszym wydarzeniem papieskiej pielgrzymki dostępnym dla ogółu wiernych w Waszyngtonie
była dzisiejsza Msza na baseballowym stadionie drużyny „Nationals”. Nationals Park
Stadium to nowoczesny obiekt, zainaugurowany niespełna trzy tygodnie temu. Ma 45 tys.
miejsc siedzących. Jego 14 trybun wypełnionych zostało po brzegi, także przez przedstawicieli
Polonii, którzy zmierzali tam wczesnym rankiem.
„Jesteśmy tutaj jako grupa
Oazy Rodzin Ruchu Światło-Życie – mówią Polonusi. – Jedziemy na spotkanie z Papieżem,
bo jest on głową Kościoła tu na ziemi. Bywaliśmy na spotkaniach z Janem Pawłem II,
teraz chcemy być na spotkaniach z nowym Papieżem. Jest to przede wszystkim Eucharystia,
więc jest to dla nas przede wszystkim spotkanie z Chrystusem. Na pewno w takiej atmosferze
nie przeżywa się Eucharystii na co dzień”. „Na co dzień człowiek żyje jednak w niewielkiej
wspólnocie. Wspólnocie rodziny, wspólnocie parafialnej. A takie wydarzenie to jest
możliwość spotkania ludzi wielu parafii, to jest możliwość spotkania się jako Kościół”.
„Na pewno jest to wielka radość, że możemy się spotkać razem, że możemy też tutaj
zamanifestować to że jesteśmy katolikami i że Ojciec Święty i jego nauczanie jest
dla nas ważne. Że nie szukamy innych dróg, że nie szukamy czegoś co będzie może łatwiejsze
czy wygodniejsze, tylko staramy się podążać za nauczaniem Kościoła”.
Na papieską
Mszę w Waszyngtonie przybyły delegacje ze wszystkich diecezji USA. Wraz z Papieżem
koncelebrowało 14 kardynałów, 250 biskupów oraz 1300 księży. Benedykta XVI powitali
abp Waszyngtonu Donald Wuerl i burmistrz Adrian Fenty, którym towarzyszył właściciel
stadionu Ted Lerner. Entuzjastycznie witany Ojciec Święty pozdrawiał wiernych z papamobile,
które okrążyło sportowy obiekt.
Rozpoczęła się Eucharystia. Prostokątna bryła
ołtarza. Cztery strzeliste filary w bieli i złocie zwieńczone sklepieniem na kształt
otwartej bramy. W centrum Krzyż, gdyż to Chrystus jest bramą owiec, prowadzącą do
Ojca. Papieski tron i kotary projektowali studenci architektury Katolickiego Uniwersytetu
Ameryki, który Papież odwiedzi po południu.
„Wita Cię dzisiaj Kościół różnorodny:
emigrantów i potomków emigrantów z Afryki, Ameryki środkowej, Indii, Europy, Ameryki.
Zawierzyli oni swe rodziny Bogu, idąc śladami przodków, ufając Bogu – mówił, pozdrawiając
Papieża, abp Wuerl. – Witaj Ojcze święty!”.
Ordynariusz Waszyngtonu ofiarował
Papieżowi czerwony ornat. W czerwonych szatach liturgicznych sprawowano również dzisiejszą
liturgię wg formularza Mszy wotywnej o Duchu Świętym.
„Cieszę się, że mogę
być z wami tu w Waszyngtonie. Niech ten wspólny czas odnowi nas w nadziei i miłości
Chrystusa” – życzył Papież we wprowadzeniu do aktu pokutnego.
Liturgię Słowa
sprawowano po hiszpańsku i angielsku: to właśnie imigranci z Ameryki Łacińskiej są
jedną z nadziei na odnowę tutejszego Kościoła. Również Benedykt XVI skierował do nich
specjalne słowo pozdrowienia na zakończenie homilii. Nawiązał w niej do tematu podróży:
„Chrystus naszą nadzieją”. Przypomniał, że Amerykanie w swej historii kierowali się
nadzieją. Chrześcijańska cnota nadziei znamionuje też tamtejszą wspólnotę katolicką.
Kulturowe
bogactwo tutejszego Kościoła wyraziły także śpiewy i modlitwa wiernych. Staranną oprawę
liturgiczną zapewniło 570 głosów w czterech połączonych chórach. Wśród nich takie
sławy jak sopran Denyce Grave i tenor Placido Domingo. Natomiast poszczególne wezwania
modlitwy wiernych zanoszono m.in. po koreańsku, wietnamsku oraz w językach tagalog
i igbo.
Na zakończenie liturgii Benedykt XVI poświęcił tabernakulum i kamień
węgielny dla katolickiej szkoły średniej im. Jana Pawła Wielkiego (Pope John Paul
the Great Catholic High School) w diecezji Arlington (Virginia).