2008-03-21 10:09:54

Zamyślenia na Wielki Tydzień – 6


Wielki Piątek


Śmierć Pana, podobna do wielu innych aktów przemocy wymierzonych w sposób chciany i zawiniony przeciw komuś, kto wszedł w radykalny konflikt społeczno-polityczny ze społeczeństwem, nie była jednak faktem normalnym.

Miała także motywację religijną: odrzucenie przez lud religijnego obrazu, wymiaru życia, przedstawionego przez Jezusa. Ta śmierć była związana z jedyną, niepowtarzalną istotą i świadomością Jezusa, Syna Bożego wydanego na okup za wielu.

Dramat Wielkiego Piątku nie zmienia nastawienia Boga, który mógłby mieć motywy do unicestwienia człowieka. Nie zmienia Jego miłości. Zabijecie mi mojego najukochańszego Syna, a ja was i tak nie przestanę kochać – można by włożyć w usta Boga Ojca. Taka też mogłaby być teologia Wielkiego Piątku zamknięta w jednym zdaniu.

W Wielki Piątek Pan Bóg nie wprowadził także świata na inny tor, wreszcie uporządkowany, podczas, gdy wcześniej pod Jego nieuwagę wszedł bałagan. Już od początków dziejów Bóg dopuścił, by grzech wszedł na świat i istniał także po męce Jego Syna, a to tylko dlatego, że wiedział, iż go zwycięży siłą swej miłości.

Grzech nie stanowi przeszkody do wypełnienia Bożej woli, od początku świata aż do jego końca. Ale nadzieja chrześcijańska pokazuje, że to zwycięskie objawienie się Boga ma swój punkt kulminacyjny. Jest nim ukrzyżowanie, śmierć i zmartwychwstanie. Tam spotykają się dwie historie: historia objawiającego się Boga i historia wolności człowieka. Śmierć człowieka, którą Bóg czyni swoją i w której świat przyjmuje radykalne uniżenie Boga aż do śmierci, jako najwyższe objawienie Jego jestestwa.

Jeśli pozwolimy, by te historie biegły jednym torem ku jednemu celowi, przesłanie krzyża traci podejrzenie bycia mitologią, a staje się dziełem zbawienia.

L. Rynkiewicz SJ








All the contents on this site are copyrighted ©.