2008-03-17 10:46:41

Zamyślenia na Wielki Tydzień – 2


Wielki Poniedziałek

Bardzo złudne może być ludzkie: „Hosanna”. Wczoraj w liturgii wpominaliśmy triumfalnie wejście Chrystusa, ale było to wejście w tajemnicę męki i cierpienia.

Mówienie o cierpieniu jest ryzykowne. Cokolwiek byśmy nie powiedzieli, będzie to jąkaniem. Ale mimo tego mówić i myśleć o cierpieniu trzeba. Choć może z pokorą, kierując słowa najpierw do siebie samego.

Odpowiedź na ten bolesny temat jest w wierze i nadziei, nie w wiedzy i kulturze.To, że Bóg istniej nie jest sekretem: jest widoczne. Że Bóg jest dobry nie jest sekretem: doświadczają tego dobrze uformowane serca. Że Bóg jest piękny: wystarczy popatrzeć na kwiaty, morze czy góry. Że Bóg jest wielki: wystarczy podnieść głowę do góry. Że jest pamięcią świata: o tym mówi cybernetyczna pamięć. Że Bóg jest blisko nie jest sekretem: wystarczy popatrzeć na młodożeńców w podróży poślubnej, na rozmawiających przyjaciół, na matkę oczekującą dziecka. Sekretem jest natomiast, że Bóg jest Bogiem ukrzyżowanym, że na Boga można podnieść rękę i to w dodatku wydaje się bezkarnie. Bóg jest Bogiem, który objawił się w ubogim, który umywa nogi. Bóg jest Jezusem z Nazaretu. Tego nikt się nie spodziewał. Tego nikt nie mógł wymyśleć.

Człowiek w swej niedojrzałej religijności szuka Boga mocy, Boga, który rozwiązywałby nasze wszystkie problemy, eliminowałby złych ludzi, zwyciężał wszystkich nieprzyjaciół i to w sposób widoczny. A tymczasem pojawiło się dziecko, które potem zrobiło karierę ubogiego robotnika. Ten Bóg nie posługiwał się boskością, by znaleźć kawałek chleba. Nie sprzymierzył się z możnymi, by panować nad narodami. Nie rzucił się z gzymsu świątyni, by czynić cuda, których oczekiwaliśmy, by czuć się stale bezpiecznie. Zgodził się na proces, wyrok. Wziął krzyż z bólem i łzami, by zawisnąć na Golgocie. Zawiódł wszystkich, od Judasza do uczniów na drodze do Emaus. Zawiódłby także i nas, gdybyśmy byli w tamtym czasie w Palestynie. "Oszukał nas wszystkich " mówili pobożni, którzy Mu zawierzyli. Okazał się naciągaczem, jak tylu innych. To nie możliwe by Mesjasz umarł".

Musiała przyjść nowość - Duch Święty. Musiał narodzić się Kościół. Musiał zostać odsłonięty sekret zakryty od wieków. Nikt nie był w stanie wymyślić, że życie zrodzi się ze śmierci, że Mesjasz królować będzie z szubienicy. Trzeba było czegoś innego niż rozumowania, nawet wszystkich teologów razem. Trzeba było Objawienia. I ponoć uwierzyliśmy. Ale czy na serio? Jak trudno jest wierzyć w Mesjasza, którego zaproponował Jezus Chrystus. Wierzyć, że się zwycięża zatracając samego siebie. Wierzyć, że miłość jest wszystkim, że władza jest wielkim niebezpieczeństwem, że bogactwo niewolą, a wygoda życia nieszczęściem. Nie jest łatwo. Chyba niemożliwe. Dlatego też słyszymy wszędzie: "Cierpienie jest dowodem, że Boga nie ma". Mimo tego, że minęły dwa tysiące lat istnieją chrześcijanie Starego Testamentu, dla których moc i istnienie Boga objawia się w sile i zwycięstwach wojsk, a przede wszystkim w wygodzie życia.

Prawdziwy sekret nie został jeszcze zrozumiany.

Ale pomimo tych naszych pogańskich serc Chrystus ustanowił Królestwo Boże i ono się realizuje, choć często mu przeszkadzamy. Są różne sposoby bycia chrześcijanami. Są liczni szukający władzy i poklasku w barwach chrześcijańskich, ale są i święci, którzy realizują triumf bezinteresowności, miłosierdzia, triumf Królestwa, gdzie obiegową monetą jest przebaczenie, a banki gromadzą skarby pochodzące z miłości i cierpienia ludzi, gdzie nie istnieje kult pieniądza, wygody, a biegnie się na pomoc drugim, gdzie prymatem jest męczeństwo.

Takie dzieło, zapoczątkowane w dzień Piędziesiątnicy nigdy nie zostało przerwane, choć menadżerów jego reklamy jest niewielu. Wejdźmy z pokorą w tajemnicę Wielkiego Tygodnia. Może coś z tej łaski znajdziemy przy wielkanocnym śniadaniu – jako niespodziewany dar.

Lesze Rynkiewicz SJ







All the contents on this site are copyrighted ©.