Korea: nadzieje chrześcijan co do nowego prezydenta
Przedstawiciele chrześcijan Korei Południowej zaapelowali do nowego prezydenta kraju
o działanie na rzecz ubogich i zepchniętych na margines oraz o wspieranie narodowej
jedności Koreańczyków. 25 lutego Lee Myung Bak został zaprzysiężony jako głowa państwa
na pięcioletnią kadencję. W inauguracyjnym przemówieniu konserwatywny polityk zapowiedział
wysiłki na rzecz ożywienia koreańskiej gospodarki, w czym potrzebne będzie współdziałanie
przedsiębiorców i organizacji pracowniczych.
Słowa nowego prezydenta, który
sam jest prezbiterianinem, zostały z pewną nadzieją przyjęte przez chrześcijańskich
zwierzchników religijnych. Arcybiskup Seulu, w wypowiedzi dla agencji UCAN, wyraził
przekonanie, że Lee Myung Bak rzeczywiście zjednoczy naród w wysiłku na rzecz rozwoju.
„Życzę szczególnie, aby nowy rząd zatroszczył się o biednych i zepchniętych na margines,
szanował wartość życia i prawa człowieka oraz służył krajowi z pokorą” – stwierdził
kard. Nicholas Jin Suk.
Z kolei pastor Kwon Oh Sung z Krajowej Rady Kościołów
Korei przypomniał, że zastój gospodarczy ostatnich lat spowodował znaczne zubożenie
wielu grup społecznych. Sekretarz organizacji skupiającej wspólnoty protestanckie
zaznaczył, że obecna sytuacja wymaga odpowiedniej polityki nastawionej na zlikwidowanie
społecznej alienacji i na doprowadzenie do trwałego pokoju z Koreą Północną.
Nie
brakuje też wątpliwości pod adresem nowego przywódcy Korei Południowej. Pierwsza z
nich dotyczy jego sprzeciwu co do definitywnego zniesienia kary śmierci. „Mam nadzieję,
że prezydent Lee będzie rządził rozsądnie i w poszanowaniu ludzkiego życia” – stwierdził
sekretarz Konferencji Episkopatu Korei ks. Peter Pai Youn Ho. Natomiast sekretarz
tamtejszej Komisji „Iustitia et Pax”, ks. Hugo Park Jung Woo nie jest przekonany do
prezydenckiego programu gospodarczego. Jego zdaniem będzie on służył nie tyle najsłabszym
grupom społecznym, co maksymalizacji zysków klas uprzywilejowanych.