Większość krajów nie próbuje zmniejszyć rozmiarów powszechnej plagi nikotynizmu. Światowa
Organizacja Zdrowia opublikowała 7 lutego raport poświęcony temu problemowi. WHO alarmuje,
że wkrótce choroby związane z paleniem staną się główną przyczyną śmierci.
Jedynie
5 proc. światowej populacji mieszka na terenie krajów, które stosują zalecane formy
walki z paleniem papierosów, chroniąc obywateli przed zagrożeniem. Światowa Organizacja
Zdrowia zaleca równolegle stosowanie sześciu różnych strategii, które w prosty sposób
pozwalają na ograniczenie postępującej epidemii. Niestety realizuje je jak dotąd znikoma
liczba rządów. Jedynie w dziewięciu krajach na świecie istnieją specjalne serwisy
medyczne zajmujące się leczeniem uzależnienia nikotynowego.
W ramach wspomnianych
strategii, WHO zaleca, by państwowa służba zdrowia uruchomiła system pomocy tym, którzy
zamierzają rzucić palenie. Ponadto dąży do wprowadzenia całkowitego zakazu reklamowania
papierosów. Domaga się, by na szeroką skalę ostrzegać przed skutkami palenia, a także
regularnie kontrolować konsumpcję papierosów i stosować politykę zapobiegania.
WHO
przestrzega, że koncerny tytoniowe starają się za wszelka cenę uzależnić od nałogu
kobiety, a także pozyskać młodzież i dorosłych w krajach rozwijających się. O ile
nie zostaną podjęte radykalne działania, za kilkadziesiąt lat - według prognoz Światowej
Organizacji Zdrowia - aż 80 proc. wszystkich zgonów rocznie w krajach rozwijających
się spowodowane będzie plagą palenia papierosów.