Komunikat rady stałej Konferencji Episkopatu Hiszpanii wywołał prawdziwą burzę polityczną
i medialną.
Podczas konferencji prasowej po piątkowym posiedzeniu rządu, wicepremier
María Teresa Fernández de la Vega, zwróciła się do biskupów, aby szanowali rozdział
pomiędzy państwem i Kościołem, jaki określa Konstytucja oraz podkreśliła, że terroryzm
nigdy nie powinien być częścią debat partyjnych ani instrumentalizowany. Oprócz „autonomii”
w działaniu pomiędzy państwem i Kościołem powinien istnieć także „szacunek” dla tej
autonomii. Zdaniem wicepremier obecny rząd robił to podczas całej swojej kadencji.
Uważa też, że skoro rząd osądzają obywatele, hierarchię powinni oceniać „jej wierni”
i do nich należy osądzić, czy zadaniem biskupów jest dokonywanie „ocen politycznych”,
czy też „wprost lub pośrednio” popierać taką czy inną opcję polityczną.
Wicepremier
powiedziała także, że rozmawiała w czwartek z przewodniczącym Episkopatu bp. Ricardo
Blázquezem po opublikowaniu komunikatu biskupów.
Z kolei historyczny działacz
Partii Socjalistów, Alfonso Guerra, wezwał do wypowiedzenia umów ze Stolicą Apostolską.
1
lutego temat ten znalazł się na pierwszych stronach gazet. „Wtargnięcie biskupów do
kampanii rozpętuje gniew socjalistów”, którzy nazwali biskupów „niemoralnymi i obłudnikami”
– czytamy na pierwszej stronie „ABC”. Nie ma rozejmu – dodaje dziennik. Socjaliści
odpowiedzieli ostrym komunikatem, który zawiera prawie niespotykane w ostatniej historii
ataki przeciwko hierarchii kościelnej. Poprzednia ostra reakcja socjalistów po grudniowej
manifestacji na rzecz rodziny skupiła się jedynie na dwóch kardynałach. Socjaliści
oskarżają Kościół o spisek z prawicową Partią Ludową. Zdaniem dziennika „ABC” szczególnie
zabolała socjalistów aluzja do terroryzmu. Przypominają oni, że Partia Ludowa także
prowadziła dialog z ETA oraz, że biskupi byli mediatorami w rozmowach. Słów krytyki
wobec biskupów nie szczędzą partie nacjonalistyczne oraz tradycyjnie komuniści z Lewicy
Zjednoczonej.
W wyraźnej aluzji do socjalistów, biskupi wzywają, aby nie głosować
na te partie, które prowadziły negocjacje polityczne z ETA – czytamy w „El Mundo”
i „La Razón”. W obszernym wywiadzie, który publikuje „El Mundo”, minister sprawiedliwości
w rządzie Zapatero, Mariano Fernández Bermejo, oskarża hierarchię o robienie kampanii
na rzecz Partii Ludowej oraz usprawiedliwia kontakty z grupą ETA.
Z kolei prorządowy
„El País” uważa, że biskupi apelują w kampanii o głosowanie przeciwko Partii
Socjalistycznej. Przytacza też szereg wypowiedzi, które oceniają komunikat biskupów
jako „niemoralny”. „Brakuje tylko, żeby któryś z biskupów znalazł się na liście Partii
Ludowej” – powiedział José Blanco, sekretarz generalny socjalistów. Jeszcze dalej
w swoich krytykach idzie skrajnie lewicowy „Periódico”: biskupi proszą o głosowanie
przeciwko Zapatero, ponieważ prowadził negocjacje z ETA.