W związku z dyskutowanym w Szwajcarii oskarżeniem 67-letniego kapucyna o pedofilię
tamtejszy episkopat gotów jest jeszcze zaostrzyć wydane w 2002 r. reguły postępowania
w takich przypadkach. Poinformował o tym 21 stycznia rzecznik konferencji biskupów
Walter Müller w wypowiedzi dla radia niemieckojęzycznych katolików szwajcarskich DRT.
Wspomniany kapłan zakonny miał molestować seksualnie nastolatków w latach 80. i 90.
Szwajcarskie władze kościelne zezwoliły wówczas przełożonym zakonnym na przeniesienie
duszpasterza do Francji, gdzie znowu miał się dopuścić takich aktów.
Zajmujący
się obecnie tą sprawą oficjał sądu biskupiego diecezji Lozanny, Genewy i Fryburga
przypomniał, że w tamtych czasach przenoszenie pedofilów w inne środowiska bez wyciągania
konsekwencji karnych było powszechne w klubach sportowych czy szkołach. Duchownym
winno się jednak stawiać większe wymagania. Ks. Nicolas Betticher ubolewa, że Kościół
stawał się w takich sprawach współwinny. Obowiązujące od sześciu lat wskazania episkopatu
wymagają w razie posądzenia duchownego o pedofilię, by biskup wysłuchał zeznań ofiary.
Jeśli potwierdzą one oskarżenie, winny ma się sam oddać wymiarowi sprawiedliwości,
a gdyby się opierał, uczynią to władze kościelne. Oficjał szwajcarskiego sądu biskupiego
podkreślił też potrzebę stworzenia międzynarodowej sieci informacji o przypadkach
pedofilii wśród duchownych, z której będą mogły korzystać wszystkie diecezje. W ten
sposób zapobiegnie się na przyszłość powtarzaniu takich bolesnych faktów.