W Hiszpanii echa wczorajszego komunikatu socjalistów w sprawie manifestacji na rzecz
rodziny oraz wypowiedzi kardynałów krytykujące rząd za brak polityki prorodzinnej
trafiły na pierwsze strony gazet. Dyskusja nad tą kwestią wpisała się w rozpoczętą
kampanię wyborczą.
Lewicowy “El País” zarzuca Kościołowi, że to on oddalił
się od zasad demokracji. W obszernym artykule gazeta przypomina wszystkie ustępstwa
obecnego rządu na rzecz Kościoła m. in. “podatek religijny”, czyli nowy sposób finansowania
Kościoła, odstąpienie od regulacji eutanazji, nie włączenie rewizji umów ze Stolicą
Apostolską do programu wyborczego oraz zezwolenie, aby szkoły katolickie dostosowały
program konfliktowego przedmiotu wychowania obywatelskiego do charakteru ideowego
szkoły. Socjaliści oskarżają też biskupów, że robią kampanię na rzecz opozycyjnej
Partii Ludowej. José Blanco, sekretarz generalny socjalistów, wprost wezwał tę partię,
aby wprowadziła do swojego programu wyborczego postulaty biskupów: uchylenie ustaw
o rozwodzie, aborcji, "małżeństwach" homoseksulanych i równości pomiędzy płciami.
“El País” cytuje też wypowiedź przewodniczącego hiszpańskich komunistów Gaspara Llamazaresa,
który oskarżył ekipę premiera Zapatero o zbytnią tolerancję wobec Kościoła i wezwał
do radykalnej rewizji umów ze Stolicą Apostolską.
Z kolei czwartkowe wydanie
prawicowego dziennika “ABC” zwraca uwagę, że premier Zapatero poprzez komunikat z
2 stycznia świadomie szuka konfliktu z Kościołem, aby zmobilizować elektorat. “9 marca
Hiszpanie powiedzą jasno i wyraźnie, że chcą przyszłości, postępu i współżycia zamiast
konfrontacji i przeszłości” - powiedział w środę premier Zapatero podczas mityngu
wyborczego w miejscowości Huelva. Wezwał do głosowania przeciwko “apokaliptykom, którzy
zawsze się mylą przepowiadając nieszczęścia”.
Natomiast Partia Ludowa wyraziła
zdziwienie wobec przesadnego i radykalnego ataku socjalistów na Kościół i kardynałów.
Partia wyraża swój najwyższy szacunek dla niedzielnej manifestacji i wskazuje, że
rząd atakuje tych, którzy przedstawiają swoje idee, aby ukryć własną niezdolność do
rozwiązania realnych problemów obywateli.