Gdy Benedykt XVI modli się o to, by „uczynić z ludzkości prawdziwą wspólnotę pokoju”,
z Afryki dochodzą informacje o kolejnych starciach, które pod znakiem zapytania stawiają
pokojową przyszłość w regionie tamtejszych Wielkich Jezior. Z godziny na godzinę rośnie
bilans ofiar w Kenii. Jak podają agencje, śmierć w powyborczych starciach poniosło
co najmniej 250 osób. Zarówno Komisja Europejska, jak i Stany Zjednoczone zgłosiły
wątpliwość co do uczciwości wyborów prezydenckich. Zaapelowały zarazem do prezydenta
Mwai Kibakiego o współpracę z opozycją. Także kenijski Kościół apeluje o spokój i
zaprzestanie szerzących się grabieży.
Niepokojące wieści o eskalacji przemocy
dochodzą też z Demokratycznej Republiki Konga. Sytuacja uległa tam zaostrzeniu w wigilię
Bożego Narodzenia. Na terenie obejmującym obszar diecezji Goma walczą ze sobą oddziały
kongijskie i rwandyjskie. Osoby pragnące zachować anonimowość w obawie o swe życie
mówią o trwającym kilka dni ostrzale i dziesiątkach ciał leżących przy drogach. Podłożem
konfliktu na granicy między Kongiem a Rwandą jest walka o leżące na tym terenie bogactwa
mineralne.