„Te Deum” przed wystawionym Najświętszym Sakramentem Benedykt XVI – wzorem lat ubiegłych
– kończy dziś w bazylice watykańskiej rok kalendarzowy 2007. Odśpiewanie dziękczynnego
hymnu poprzedzają pierwsze nieszpory uroczystości Świętej Bożej Rodzicielki Maryi.
Od 40 lat obchodzi się ją jako Światowy Dzień Pokoju. Oto komentarz na ten temat dyrektora
Radia Watykańskiego, ks. Federico Lombardi SI:
„W grudniu 1967 roku Paweł
VI ogłosił orędzie, którym wyraził «pragnienia narodów i ich rządów, instytucji międzynarodowych,
ruchów politycznych i społecznych», mających za ideał pokój. Wezwał «wszystkich ludzi
dobrej woli», aby na całym świecie jako «Dzień Pokoju» obchodzono 1 stycznia, początek
roku kalendarzowego. Papież podkreślił, że «nie ma to być inicjatywa wyłącznie nasza,
religijna, to znaczy katolicka. Pożądane jest, by przyłączyli się do niej wszyscy
prawdziwi przyjaciele pokoju, jak gdyby była to ich własna inicjatywa, oraz by wyrażała
się ona w dowolnych formach». Paweł VI pisał przed 40 laty, że Kościół katolicki «zamierza
jedynie poddać myśl» oraz przypomnieć swym synom i córkom konieczność obrony pokoju.
Świat był wówczas udręczony. W roku 1967 zaczęły się bombardowania Wietnamu, a w Ziemi
Świętej miała miejsce «wojna sześciodniowa» między Izraelem i jego arabskimi sąsiadami.
W roku 1968 była «praska wiosna» i majowe rozruchy w krajach zachodniej Europy. Wezwanie
Pawła VI miało na świecie szeroki oddźwięk. Trafiło na wielkie oczekiwanie. Było kontynuacją
encykliki Jana XXIII «Pacem in terris» i konstytucji Soboru Watykańskiego II «Gaudium
et spes». Przez 40 lat Papieże regularnie wystosowują co roku to orędzie, rozwijając
je w wielorakich aspektach: wychowania, rozbrojenia, polityki międzynarodowej, duchowości,
prawa, ekonomii, ochrony środowiska. Papieskie orędzia to obszerny korpus refleksji
i doktryny, naglące wezwanie do dialogu, nawrócenia i przebaczenia. Jest to bardzo
cenna służba sprawie pokoju. Świat niestety nadal cierpi wskutek nienawiści, terroryzmu
i wojny. Codziennie słyszymy wiadomości o śmierci. Właśnie dlatego wciąż trzeba będzie
słów pokoju. Kościół i Papież nadal będą dawać stały wkład. Jak przypomniał nam Benedykt
XVI, podtrzymywani są nadzieją silniejszą od nienawiści i śmierci”.