Młodzież zgromadzona w Genewie przywita dziś Nowy Rok. Uczestników Europejskiego Spotkania
Młodych połączy modlitwa i wspólna zabawa. Brat Alois ogłosił już miejsce następnego
spotkania Taizé. Będzie nim Bruksela.
W ostatnim dniu starego roku młodzież
czytała kolejną część listu brata Aloisa, a w międzynarodowych grupach zastanawiała
się, czy pojednanie może przemienić społeczeństwo w różnych częściach Europy.
Wieczorem
w wielkich halach Palexpo spotka się na ostatniej modlitwie. Następnie pojedzie do
160 parafii, gdzie zaplanowano modlitwy o pokój na świecie. O północy rozpocznie się
tak zwane święto narodów, czyli prezentacja poszczególnych krajów.
W Genewie
jest 40 tys. młodych, w tym 9 tys. Polaków, z roku na rok coraz mniej. Jeszcze siedem
lat temu do Barcelony pojechało 120 tys. młodych, a dwa lata później do Paryża – 100
tys. Połowę uczestników stanowili Polacy. Brat Marek cieszy się z każdej liczby młodych.
„Mimo dobrobytu, który może nam zagrażać, wciąż nie brakuje tylu młodych ludzi, szukających
czegoś więcej: wartości duchowych, życia wewnętrznego, punktu odniesienia” – powiedział
brat Marek.
Młodzi Polacy obecni w Genewie podkreślają, że coraz mniej jest
wśród nich osób przypadkowych. Większość została przygotowana do ekumenicznego spotkania
przez parafie i duszpasterstwa akademickie w Polsce. „Ilość się zmniejsza. Pytanie:
czy jakość się zwiększa?” – mówi Paweł z Wrocławia. Ewa z Lublina dodaje, że co roku
widzi te same twarze, a to oznacza, że Taizé pozytywnie uzależnia.
Polscy księża
towarzyszący młodzieży w Genewie zwracają uwagę, że na spotkania Taizé przyjeżdża
już inne pokolenie młodych Polaków. Taniej rozrywki szukają natomiast młodzi z krajów
byłego Związku Radzieckiego, dla których zagraniczny wyjazd wciąż jest nowością. „To
się zmieni za kilka lat. Młodzi z tych krajów przechodzą te same przemiany, których
doświadczyła polska młodzież” – powiedział jeden z kapłanów z Polski. K. Drwal,
Polskie Radio