2007-12-29 12:59:06

Bp Regmunt: powołując do nowych zadań, Bóg obdarza łaską – wywiad


„Muszę się zakotwiczyć w nowej diecezji, by móc w pełni odczytać to, czego Kościół ma prawo oczekiwać ode mnie. Podchodzę do nominacji jednak w duchu wiary. Jestem przekonany, że powołując do nowych zadań, Bóg obdarza swoją łaską” - tak bp Stefan Regmunt skomentował swą nominację na ordynariusza diecezji zielonogórsko - gorzowskiej.


Publikujemy pełny tekst rozmowy.

Czym dla Księdza Biskupa jest ta nominacja?
 
Bp S. Regmunt: Podchodzę do tej nominacji w duchu wiary, przyjmując ją jako nowe zadanie zlecone mi przez Kościół. Oczywiście, towarzyszy mi myśl, czy będę w stanie wypełnić to zadanie dobrze? Mam przy tym świadomość obecności Boga. Zawsze przy realizacji zadań i odpowiedzialności On jest obecny przez swoją łaskę. Dlatego do nominacji podchodzę też w duchu nadziei, że nie będę sam, że Bóg postawi dobrych ludzi, którzy będą mnie wspomagali.

Do tej pory Ksiądz Biskup pracował w diecezji legnickiej. Obecnie przychodzi pracować w sąsiedniej diecezji zielonogórsko-gorzowskiej. Są to tzw. ziemie zachodnie. Jakie wyzwania stoją przed Kościołem na tym terenie?

Bp S. Regmunt: Za wcześnie jest, by wskazywać na te wszystkie wyzwania, niemniej jednak dotychczas przyzwyczailiśmy się do podejmowania współpracy z sąsiednimi diecezjami. Z drugiej strony mamy świadomość, że społeczeństwo tych ziem składa się z ludzi, którzy przybyli z różnych stron: i ze wschodu, i z centralnej Polski. Młode pokolenie już urodziło się na tych ziemiach. Myślę, że do zadań Kościoła należy umacnianie wiary mieszkańców, podejmowanie wysiłku, aby świeccy czuli się odpowiedzialni za Kościół. Niewątpliwie też trzeba modlić się o nowe powołania do kapłaństwa i życia konsekrowanego. Należy też myśleć o tym, w jaki sposób ulżyć doli duszpasterzy na tamtych ziemiach. Często ksiądz, pracujący w parafii, ma kilka kościołów, do których trzeba dojeżdżać. Troska o powołania jest więc bardzo aktualna.

Zawsze pozostanie dla nas wezwanie do tego, żeby dostrzegać ludzi młodych, towarzyszyć im, podejmować ich formację, a także wspólne działania, by czuli się potrzebni. Już Jan Paweł II stawiał na młodzież, mówiąc, że młodzi ludzie są nadzieją Kościoła. Istotna przy tym jest troska o rodzinę. Poza tym są także lokalne sprawy, jak proces beatyfikacyjny sługi Bożego bp. Wilhelma Pluty.

Muszę się przyjrzeć, troszkę jeszcze zakotwiczyć, żeby móc w pełni odczytać to, czego Kościół ma prawo oczekiwać ode mnie.

Wspomniał Ksiądz Biskup o ludziach świeckich, o młodzieży. Ksiądz Biskup był odpowiedzialny przez jakiś czas za ruchy kościelne. Jaką rolę mogą one pełnić w duszpasterstwie diecezjalnym?

Bp S. Regmunt: Jeśli chodzi o moje szczególne zainteresowanie ze strony episkopatu, to były powołania i działalność charytatywna. Natomiast w diecezji odpowiadałem za ruchy i stowarzyszenia. Myślę, że dzisiaj nie można sobie wyobrazić działalności Kościoła bez grup, ruchów i stowarzyszeń katolickich. One ożywiają Kościół, one są też miejscem formacji młodego pokolenia i nie tylko. Dlatego zadaniem nas, duszpasterzy, jest to, byśmy umieli odpowiednio zachęcić do udziału w tych ruchach, a także, byśmy sami towarzyszyli tym ruchom, byli w nich. Świeccy mają swoje zadanie w tych ruchach, a bez nas jako tych, którzy głoszą słowo Boże i udzielają sakramentów świętych, nie mogłyby być one żywotne.

Rozm. T. Cieślak SJ







All the contents on this site are copyrighted ©.