Bp Regmunt: powołując do nowych zadań, Bóg obdarza łaską – wywiad
„Muszę się zakotwiczyć w nowej diecezji, by móc w pełni odczytać to, czego Kościół
ma prawo oczekiwać ode mnie. Podchodzę do nominacji jednak w duchu wiary. Jestem przekonany,
że powołując do nowych zadań, Bóg obdarza swoją łaską” - tak bp Stefan Regmunt skomentował
swą nominację na ordynariusza diecezji zielonogórsko - gorzowskiej.
Publikujemy
pełny tekst rozmowy.
Czym dla Księdza Biskupa jest ta nominacja? Bp
S. Regmunt: Podchodzę do tej nominacji w duchu wiary, przyjmując ją jako nowe
zadanie zlecone mi przez Kościół. Oczywiście, towarzyszy mi myśl, czy będę w stanie
wypełnić to zadanie dobrze? Mam przy tym świadomość obecności Boga. Zawsze przy realizacji
zadań i odpowiedzialności On jest obecny przez swoją łaskę. Dlatego do nominacji podchodzę
też w duchu nadziei, że nie będę sam, że Bóg postawi dobrych ludzi, którzy będą mnie
wspomagali.
Do tej pory Ksiądz Biskup pracował w diecezji legnickiej. Obecnie
przychodzi pracować w sąsiedniej diecezji zielonogórsko-gorzowskiej. Są to tzw. ziemie
zachodnie. Jakie wyzwania stoją przed Kościołem na tym terenie?
Bp S.
Regmunt: Za wcześnie jest, by wskazywać na te wszystkie wyzwania, niemniej jednak
dotychczas przyzwyczailiśmy się do podejmowania współpracy z sąsiednimi diecezjami.
Z drugiej strony mamy świadomość, że społeczeństwo tych ziem składa się z ludzi, którzy
przybyli z różnych stron: i ze wschodu, i z centralnej Polski. Młode pokolenie już
urodziło się na tych ziemiach. Myślę, że do zadań Kościoła należy umacnianie wiary
mieszkańców, podejmowanie wysiłku, aby świeccy czuli się odpowiedzialni za Kościół.
Niewątpliwie też trzeba modlić się o nowe powołania do kapłaństwa i życia konsekrowanego.
Należy też myśleć o tym, w jaki sposób ulżyć doli duszpasterzy na tamtych ziemiach.
Często ksiądz, pracujący w parafii, ma kilka kościołów, do których trzeba dojeżdżać.
Troska o powołania jest więc bardzo aktualna.
Zawsze pozostanie dla nas wezwanie
do tego, żeby dostrzegać ludzi młodych, towarzyszyć im, podejmować ich formację, a
także wspólne działania, by czuli się potrzebni. Już Jan Paweł II stawiał na młodzież,
mówiąc, że młodzi ludzie są nadzieją Kościoła. Istotna przy tym jest troska o rodzinę.
Poza tym są także lokalne sprawy, jak proces beatyfikacyjny sługi Bożego bp. Wilhelma
Pluty.
Muszę się przyjrzeć, troszkę jeszcze zakotwiczyć, żeby móc w pełni odczytać
to, czego Kościół ma prawo oczekiwać ode mnie.
Wspomniał Ksiądz Biskup o
ludziach świeckich, o młodzieży. Ksiądz Biskup był odpowiedzialny przez jakiś czas
za ruchy kościelne. Jaką rolę mogą one pełnić w duszpasterstwie diecezjalnym?
Bp
S. Regmunt: Jeśli chodzi o moje szczególne zainteresowanie ze strony episkopatu,
to były powołania i działalność charytatywna. Natomiast w diecezji odpowiadałem za
ruchy i stowarzyszenia. Myślę, że dzisiaj nie można sobie wyobrazić działalności Kościoła
bez grup, ruchów i stowarzyszeń katolickich. One ożywiają Kościół, one są też miejscem
formacji młodego pokolenia i nie tylko. Dlatego zadaniem nas, duszpasterzy, jest to,
byśmy umieli odpowiednio zachęcić do udziału w tych ruchach, a także, byśmy sami towarzyszyli
tym ruchom, byli w nich. Świeccy mają swoje zadanie w tych ruchach, a bez nas jako
tych, którzy głoszą słowo Boże i udzielają sakramentów świętych, nie mogłyby być one
żywotne.