Jedyny w Malezji tygodnik katolicki „Herald” zmuszono pod groźbą zamknięcia do nieużywania
w języku malajskim na określenie Boga słowa „Allah”. Według tamtejszego ministerstwa
bezpieczeństwa wewnętrznego ma ono oznaczać jedynie Boga czczonego przez muzułmanów.
Wyznawcom innych religii pozostawia się termin „Tuhan”, określający „bóstwo” w ogólności.
Zakaz ministerstwo wydało już w 1986 r., jednak dotychczas go nie egzekwowano. Dopiero
w tym roku zaczęto robić chrześcijanom trudności z powodu jego nieprzestrzegania.
Tygodnik
„Herald” wychodzi w Malezji w języku angielskim, malajskim i tamil. Chrześcijanie
uważają ministerialny zakaz za niezgodny z konstytucją gwarantującą wolność religijną.
Zastosowano się do niego, by móc kontynuować wydawanie jedynego w tym dalekowschodnim
kraju katolickiego tygodnika. Również protestanci z malezyjskiej wspólnoty kościelnej
Sidang Injil Borneo spotkali się z podobnymi trudnościami. W sierpniu 2007 r. na lotnisku
w Kuala Lumpur skonfiskowano im importowane książki chrześcijańskie, w których Boga
określa się słowem „Allah”. Odwołali się oni do sądu najwyższego, który ma rozpatrzyć
sprawę 16 stycznia 2008 r.
Arabski termin „Allah” nie jest bynajmniej wyłącznie
islamski. Mahomet przejął go od chrześcijan, którzy do dziś powszechnie nazywają tak
Boga w krajach arabskich, a także w Indonezji. Chrześcijanie języka malajskiego stosują
go od XIX wieku.
Muzułmanie stanowią 60 proc. 27-milionowej ludności Malezji
i używają języka malajskiego. Z mniejszości etnicznych najliczniejsi są Chińczycy,
których jest 25 proc. Są wśród nich buddyści i chrześcijanie. Prawie 10 proc. liczy
mniejszość indyjska, wyznająca głównie hinduizm, ale także chrześcijaństwo. W użyciu
jest tam także język angielski. Malajski ma szczególne znaczenie jako urzędowy język
Malezji.