Dziś odczytane proroctwo
Izajasza i opis zwiastowania Maryi stanowią dwa skrzydła dyptychu – proroctwo i jego
wypełnienie.
Izajasz wygłasza ten tajemniczy tekst, który od lat uczeni zajmujący
się „Księgą Izajasza” starają się wyjaśnić bezskutecznie w ówczesnych realiach. Kim
ma być ta Panna, która porodzi syna, któremu dadzą imię Emmanuela? O ile chrześcijanie
od pierwszych wieków łączyli ten tekst z Maryją i Jej Synem, o tyle hipotezy goniące
hipotezy, często wzajemnie się wykluczające, nic nie zdołały wyjaśnić. Idąc za pierwszymi
Ojcami Kościoła, widzimy tu obraz Maryi Panny.
Druga część dyptychu opisuje
realizację proroctwa. Anioł przybywa do Maryi Panny, do Nazaretu, by Jej zwiastować,
że z Niej narodzi się Syn Boży. Piękny dialog Maryi, przelęknionej, ale pilnie i z
ufnością rozważającej słowa anioła, jej pytania i spokojne wyjaśnienia anioła stały
się natchnieniem dla niezliczonych malarzy, pisarzy i kompozytorów.
Końcowe
słowa tej sceny – „niech mi się stanie wedle słowa Twego”, owe fiat Maryi –
to najważniejsze słowa, jakie kiedykolwiek wypowiedział człowiek. Maryja bowiem wyraża
przyzwolenie na poczęcie i urodzenie Syna, który miał rozpocząć dzieło zbawienia ludzkości.
Wpatrzeni
w tę scenę prosimy Maryję o pomoc w chwili, gdy Bóg od nas zażąda czegoś, nawet bardzo
trudnego, abyśmy i my, za wzorem Maryi umieli również powiedzieć „niech mi się stanie
wedle słowa Twego”.