Izajasz spiętrza paradoksy:
step rozkwita, zdrój wody tryska na pustyni, spieczona ziemia zamienia się w staw,
a spragniony kraj w krynice wód. Niemożliwe? Niezupełnie: pustynia po deszczu rozkwita
kwiatami, wśród pustyni pojawia się bujna przyroda oaz i obfite źródła, które w nich
wytryskują. Gdzie tylko bowiem pojawi się ożywcza woda, to nawet na jałowej ziemi
rozkwitają barwne kwiaty.
Podobnie jest i w życiu. Znamy dobrze historie postaci,
których życie było jak jałowa ziemia, gdzie nie można było się spodziewać po ludzku
nawet cienia dobra. A potem: spadła ożywcza łaska i rozkwitli pięknem świętości. Przykłady:
wiecznie zapity irlandzki robotnik raptem zrywa z alkoholem i staje się żarliwym apostołem
trzeźwości w rozpitym narodzie; prostytutka rzuca swój zawód, wspiera i ratuje inne
kobiety; zaciekły pisarz-ateista miotający bluźnierstwa pisze piękny żywot Jezusa
i piórem głosi Jego miłość. To tylko kilka przykładów radykalnych, a przecież ile
innych przynosi codzienne życie. Bo człowieka nie znamy i nie znamy Bożych energii
w nim się znajdujących ani siły ożywczej wody Bożej łaski, która potrafi go nie tylko
zmobilizować, ale i porwać.
Pustynia każdej duszy może też rozkwitnąć, gdy
tylko przyjdzie łaska, a my jej nie będziemy stawiali oporu. Pozwólmy więc Bogu w
nas działać.