2007-12-07 10:23:48

Rozważanie adwentowe


Piątek, 7.12. – „Pan moim światłem”

Myślę, że wielu ludzi byłoby zdziwionych, gdyby im powiedziano, że są niewidomymi. A przecież są takimi w świetle wiary.

Uleczenie niewidomego przez Pana Jezusa ma nie tylko wymiar fizyczny i jest spowodowane ulitowaniem się nad człowiekiem, który żyje w straszliwej ciemności, ale ma także i wymiar duchowy. Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu wraca często do tematu światła i ciemności, a Jezus sam o sobie mówi, że jest światłością świata. Przyszedł On bowiem na ten świat nie tylko, aby przez swoją śmierć zbawić człowieka, ale także, aby go oświecić. I nie tylko Jezus tak nauczał, ale cały Stary Testament stanowi długą i systematyczną katechezę nowej wiary w świecie pogańskim o Bogu jedynym, o Bogu miłości, o Bogu sprawiedliwym i o Jego królestwie, które przygotował dla ludzi dobrej woli. Gdy czytamy księgi Starego Testamentu, widzimy, jak Bóg systematycznie odsłania samego siebie Narodowi Wybranemu i przygotowuje świat na przyjście swojego Syna. A kiedy nastała pełnia czasów, posłał swojego Syna, aby w pełni uzdrowić świat ślepy: pokazać mu swoją miłość i dać mu swoje życie.

Bóg nam daje swoje światło, swoją naukę, ale czy ludzie chcą ją przyjąć? Czy nie ma pośród nas ludzi ślepych lub słabo widzących, którzy nie widzą lub nie chcą ujrzeć Jego światła? Jak szczęśliwi są ci, którzy Go widzą. Czy jednak oni chcą innych oświecić, przynosić im światło, podprowadzać do światłości, by potem mogli już sami iść dalej? „Pan moim światłem i zbawieniem moim” – oby stał się tym samym dla innych braci, żyjących ciągle jeszcze w ciemności.


ks. Marek Starowieyski







All the contents on this site are copyrighted ©.