Wśród organizacji kościelnych, które włączają się w walkę z pandemią, jest utworzona
5 lat temu Jezuicka Sieć ds. AIDS w Afryce (African Jesuit AIDS Network). Koordynator
jezuickich inicjatyw z Afryki i Madagaskaru, ks. Fratern Masawe SI jako jedno z pilniejszych
zadań wskazuje przezwyciężanie strachu powodowanego stygmatyzacją chorych oraz niewiedzą.
W wielu krajach afrykańskich pierwszym krokiem w walce z AIDS jest złamanie
społecznego zwyczaju milczenia na ten temat. W zambijskim szczepie Tonga udało się
to dzięki katolickiemu radiu Chikuni. "Zaczęliśmy projekt dla ludzi
chorych na AIDS dlatego, że w kulturach tradycyjnych, jak np. w Zambii, nie ma możliwości
rozmawiania o czymś, co jest spoza kultury" - powiedział dyrektor rozgłośni, ks. Andrzej
Leśniara SJ. AIDS było tabu, o którym się nie rozmawiało. Radio natomiast stworzyło
forum służące mówieniu o AIDS. Koordynatorka ośrodka dla chorych przyszła z pewnym
człowiekiem, który powiedział jak się nazywa, skąd pochodzi, przyznał że jest chory
na AIDS. "To był początek końca tej ciszy, tego tabu" - wspomina polski jezuita.
Projekt
pomocy udzielanej w Chikuni koncentruje się na edukacji, na mówieniu o tym, w jaki
sposób zaraża się AIDS i jak można żyć lepiej z tą chorobą. Ks. Leśniara podkreśla
jego skuteczność: zarażalność spadła drastycznie. "W naszej parafii nadal jest około
20-25 proc. zarażonych. Nie wiadomo było, dlaczego ta wysoka liczba się utrzymuje.
Dopiero ktoś wykrył, że ludzie, którzy już są chorzy, przyjeżdżają do Chikuni dlatego,
że można mieć u nas bardzo dobrą opiekę, lepszą niż gdzie indziej. Oni zwiększają
liczbę zarażonych wirusem HIV. Jednak sama zarażalność zdecydowanie spadła" - twierdzi
jezuicki misjonarz.