2007-11-24 15:54:22

Liban: coraz większa groźba wojny domowej


Prosyryjski polityk, Emil Lahoud, zakończył kadencję prezydencką i opuścił pałac. Zgromadzony wczoraj parlament nie sprostał zadaniu wybrania jego następcy. Sytuacja staje się coraz bardziej niepokojąca - podaje z Bejrutu o. Paweł Bielecki-Kurysz OFMCap.

„Były prezydent Libanu, Emil Lahoud, od północy powierzył troskę o kraj armii libańskiej, ogłaszając stan wyjątkowy. Premier Fouad Sinora stanowczo odrzuca ten dekret, i skontaktował się w tej sprawie z ministrem obrony narodowej oraz z szefem armii. Wojsko jednak nie dało jeszcze konkretnej odpowiedzi, kogo będą słuchać.” – informuje franciszkanin.

„Premier podkreślił również, że jego rząd jest jak najbardziej legalny, aż do wyborów nowego prezydenta, czyli do dnia 30 listopada. Unia Europejska zaapelowała o dialog, aby uniknąć tragedii. Wiceminister spraw zagranicznych Iranu, Abbas Araghchi, stwierdził, że Liban jest blisko wojny domowej. Jego zdaniem siły ONZ w tym kraju są zagrożone przez grupy uzbrojonych ekstremistów, które będą chciały zdestabilizować kraj korzystając z tego, że do tej pory nie został wybrany prezydent” – mówi o. Paweł Bielecki-Kurysz.

Premier Libanu Fouad Siniora przybył do siedziby patriarchatu maronitów w Bkerke. Na spotkaniu z kard. Nasrallahem Pierrem Sfeirem zapewnił o swoich staraniach, aby - zgodnie z przewidywaniami konstytucji - prezydentem Republiki został chrześcijanin - maronita.

mj/RV








All the contents on this site are copyrighted ©.