„Przebaczenie i pojednanie” – w tych dwóch słowach zawiera się przesłanie dzisiejszej
beatyfikacji. W Hiszpanii często przedstawiana jest ona jako krok wymierzony w socjalistyczny
rząd. Media cytują też wypowiedź bp. Ricardo Blázqueza, przewodniczącego tamtejszego
episkopatu, który broniąc prawa każdej grupy do szanowania własnej pamięci, stanowczo
odcina się od prób upolitycznienia beatyfikacji.
Nie chodzi o beatyfikację
tych, którzy zginęli po jednej czy drugiej stronie. Konkretna historia każdego z męczenników
zwraca uwagę na fakt, że zabójcy postawili ich wobec wyboru: wyrzec się wiary i ocalić
życie lub przyznać się do Jezusa Chrystusa i zginąć. Ta alternatywa stoi ponad każdą
kwestią o charakterze politycznym, powiedział bp Ricardo Blázquez. Każda grupa ludzka
posiada prawo do kultywowania własnej pamięci – partie polityczne związki zawodowe
czy ideologie. To prawo przysługuje także Kościołowi - podkreślił przewodniczący KEH.
“Posiadamy prawo do kultywowania pamięci o własnej historii, ale nie czynimy tego
przeciw niczemu ani nikomu”. Bp Blázquez dodał, że rozumie, iż inni chcą zrobić coś
podobnego, jednak “Kościół absolutnie nie chce otwierać ran”. Dzisiejsza beatyfikacja
nie jest odpowiedzią na rządową ustawę o pamięci historycznej. Niektóre procesy beatyfikacyjne
rozpoczęto jeszcze w latach 40. XX wieku. Zbieżność beatyfikacji z ustawą nie zależy
od Kościoła. Charakter dzisiejszej uroczystości wyrażają słowa, jakie 21-letni Bartolomé
Blanco skierował do rodziny tuż przed śmiercią: “Przebaczenie, przebaczenie i jeszcze
raz przebaczenie”.