Kraków oddał hołd zmarłemu 28 września kard. Adamowi Kozłowieckiemu. Wczoraj wieczorem
w bazylice ojców jezuitów odprawiona została Msza św. w jego intencji. - Kard. Adam
Kozłowiecki był człowiekiem nieprzeciętnej miary, wiernym uczniem Jezusa Chrystusa,
prostym zakonnikiem, gorliwym misjonarzem i pasterzem – mówił w homilii kard. Stanisław
Dziwisz. Wraz z nim modlili się także kardynałowie: Franciszek Macharski i Stanisław
Nagy.
Msza św. w intencji kard. Kozłowieckiego sprawowana była nieprzypadkowo
12 października, w dzień innego jezuickiego misjonarza – bł. Jana Beyzyma, posługującego
trędowatym na Madagaskarze. Kard. Dziwisz mówił, że życie i praca kard. Adama Kozłowieckiego
wpisuje się w długą tradycję jezuickich misji i stanowi wezwanie do modlitwy o nowe
powołania. „Kościół nadal potrzebuje misyjnej gorliwości. Przypominają o tym kolejni
papieże. Jest to szczególne wezwanie dla hojności i dla wyobraźni młodych”.
Jak
podkreślił przełożony południowej prowincji zakonu jezuitów w Polsce o. Krzysztof
Dyrek, Kraków stanowił ważne miejsce na mapie życia zmarłego purpurata. „Kościół w
Polsce, a zwłaszcza Kościół krakowski, żegna rodaka, wiernego ucznia Jezusa Chrystusa,
gorliwego pasterza. Kraków w szczególny sposób wpisał się w życiorys zmarłego Kardynała
Adama. Tu został przyjęty do zakonu w roku 1929. Tu odbył studia filozoficzne, tu
został aresztowany w listopadzie 1939 roku i stąd rozpoczął ciernistą drogę, która
przez więzienia i obozy zagłady zaprowadziła go do Afryki.
Przypominając życiową
drogę kard. Kozłowieckiego metropolita krakowski podkreślił, że „przeszedł przez mroczną
dolinę Auschwitz i Dachau” wierząc, że Bóg go nie opuści. Hierarcha przypomniał, że
choć po wojnie wielkim marzeniem ks. Kozłowieckiego był powrót do Polski, to jednak
odpowiedział on na wezwanie przełożonych i wyjechał na jezuickie misje w Rodezji Północnej,
obecnej Zambii. „Zambia stała się jego drugą ojczyzną. Ojczyzną z wyboru. To tam wpisał
się na trwałe w historię Kościoła i przybranej afrykańskiej ojczyzny”.
Metropolita
krakowski zaznaczył ogromny wkład, jaki kard. Kozłowiecki włożył w tworzenie struktur
Kościoła w Zambii i podkreślił jego wielką pokorę, o której świadczyła rezygnacja
z urzędu arcybiskupa Lusaki, podyktowana pragnieniem, by biskupem stolicy niepodległej
Zambii był Zambijczyk. Odtąd – mówił kard. Dziwisz – kard. Kozłowiecki zajmował się
pracą prostego wikarego na stacjach misyjnych. „Kościół w Polsce i w Zambii, a także
cały Kościół powszechny został ubogacony jego niepowtarzalną osobowością, jego misyjnym
zapałem, jego pasterską mądrością i roztropnością, jego prostotą i pokorą, jego wrażliwością
na potrzeby drugiego człowieka, zwłaszcza najuboższego”.
Na Mszy św. w intencji
kard. Adama Kozłowieckiego zgromadzili się przedstawiciele zgromadzeń zakonnych, jezuici
prowincji południowej zakonu w Polsce i alumni seminariów duchownych. Obecna była
także bratanica Księdza Kardynała – s. Oktawia Kozłowiecka.