2007-10-06 16:45:21

Ś.p. kard. Adam Kozłowiecki - kronika pożegnania


Ostatnie dni przed śmiercią

„Ostatnie 4 dni przed śmiercią kard. Kozłowieckiego były najbardziej pogodne – powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Bronisław Kondrat SJ, który czuwał przy umierającym w szpitalu. W dzień poprzedzający jego odejście widziałem go jak Chrystusa na krzyżu w Wielki Piątek. Modliliśmy się w języku polskim. Kardynał prosił o wiadomości, więc przekazałem mu coś od jego przyjaciół, co miałem na komputerze. Wspomniałem mu, o listach i zapewnieniach, że cała Polska modli się za niego. On potem modlił się za wszystkich, którzy współczują z nim i towarzyszą mu w momencie przechodzenia do innego życia. Dziękował za nich i modlił się, aby im Pan Bóg błogosławił”.

„Kardynał zawsze podkreślał jedno: «Przyjdzie moment, przyjdzie światło, ja wam powiem, kiedy przyjdzie i kiedy odejdę» – przypomniał jezuicki misjonarz. - I tak było w czwartek (28 września). Po południu powiedział: «Już jestem gotowy. Światło jest». Następnego ranka anioł przyszedł i powiedział: «Kardynale, idziemy do domu»” – powiedział ks. Kondrat.


Pogrzeb

W czwartek (4 października) ok. godz. 19.30 kard. Polycarp Pengo z Dar es Salam w Tanzanii wprowadził zwłoki kard. Kozłowieckiego do katedry Dzieciątka Jezus w Lusace. W krótkim wprowadzeniu kard. Pengo nazwał zmarłego hierarchę młodszym bratem. Istotnie, Polycarp Pengo urodził się w 1944 roku, a kard. Kozłowiecki dla Afryki „urodził się” w 2 lata później. Mówił również o tym, że obaj byli razem mianowani kardynałami, a także o zasługach kard. Kozłowieckiego dla Kościoła w Zambii, jak i dla rozwoju tego kraju. Około godz. 20.00 sprawowana była Msza św., której przewodniczył prowincjał prowincji Zambia-Malawi, o. Peter Bwanali. Po Mszy trwało całonocne czuwanie.

Pogrzeb rozpoczął się o godz. 9.00 w piątek (5 października) w katedrze i trwał 6 godzin. Uczestniczyło w nim około 3 tys. wiernych, w tym cały Episkopat Zambii, nuncjusz Zambii-Malawi oraz bp Józef Szamocki i bp Edward Frankowski z Polski, ponad 150 księży i ogromna liczba sióstr zakonnych.

Liturgii przewodniczył abp Telesphore George Mpundu z Lusaki i on również wygłosił kazanie. Podkreślił w nim wkład kard. Kozłowieckiego w rozwój Kościoła katolickiego w Zambii, w tym hierarchii kościelnej, jego zasługi dla samej Zambii i jej wolności, a także dla rozwoju tamtejszego szkolnictwa i lecznictwa. W modlitwie wiernych dwa wezwania przedstawili wierni z Mpunde, gdzie przez ostatnie 15 lat kard. Kozłowiecki mieszkał i służył jako wikariusz.

Po Mszy św. nastąpiły przemówienia. Najpierw głos zabrał prowincjał jezuitów, o. Peter Bwanali, dziękując zgromadzonym, przedstawicielom państwa, rządu, jak i Kościoła. Potem abp Mpundu podkreślał zasługi kard. Kozłowieckiego: początki zambijskiej hierarchii kościelnej, wkład w rozwój ludzki, pomoc biednym, podnoszenie stopy życiowej w Zambii, a także współpracę kardynała z konferencją episkopatu oraz jego zasadniczość, a zarazem towarzyskość i humor. Bp Józef Szamocki odczytał list kondolencyjny Prezydium Konferencji Episkopatu Polski i powiedział od siebie kilka słów o Kardynale, podkreślając jego wkład w zaproszenie i pracę księży Fidei Donum w Zambii (jednym z księży fideidonistów był bp Szamocki, który pracował tam w latach 1983-88). Przemawiał także abp James Spaita z archidiecezji Kasama, a po nim nuncjusz apostolski w Zambii i Malawi, abp Nicola Girasoli, który mówił o trosce i gotowości zmarłego do niesienia pomocy biednym. Wiceprezydent Zambii Rupiah Banda, w imieniu nieobecnego w kraju prezydenta, zaznaczył ogromny wkład kardynała w rozwój Kościoła katolickiego i chrześcijaństwa na terenie Zambii.

Ostatnią część obrzędów pogrzebowych w katedrze poprowadził nuncjusz. Później nastąpiło odprowadzenie zwłok na cmentarz przy nowej katedrze. Zakończenie obrzędu pogrzebu nad grobem poprowadził bp Szamocki, który dodał od siebie kilka słów w języku Chinyanja. Jak podkreślił ks. Kondrat, w trakcie uroczystości chodziło o podkreślenie nie tyle śmierci, ale życia, które się spełniło.

Kard. Adam Kozłowiecki spoczął w miejscu pochówku przy katedrze obok zmarłego 25 czerwca 2007 abp. Adriana Mung’andu. Abp Mung’andu był wieloletnim współpracownikiem kard. Kozłowieckiego, był jego wikariuszem generalnym, kard. Kozłowiecki chciał, aby Mung’andu był jego następcą w Lusace. Tak się nie stało, ale Mung’andu został następcą abp. Milingo i odszedł na emeryturę w marcu 1997 r.


mi/rv







All the contents on this site are copyrighted ©.