2007-09-20 16:17:02

Liban po kolejnym zamachu


Wczorajszy zamach bombowy w Bejrucie skomplikował napiętą sytuację przed wyborem prezydenta. Wg niepełnych jeszcze statystyk zginęło 9 osób, a ok. 30 jest rannych. Wśród zabitych jest deputowany chrześcijańskiej opozycji, przeciwstawiający się syryjskim wpływom w Libanie, Antoine Ghanem. Zarówno lokalna prasa, jak i zagraniczni obserwatorzy przypuszczają, że za zamachem najprawdopodobniej stoi Syria.

Problem polega na tym, że zbliżające się wybory prezydenckie narzucają pewną dyscyplinę. Niestety nie wszyscy tej dyscyplinie chcą się poddać. Maronicki patriarcha wskazał w tej sytuacji, że wybory mają Libanowi pozwolić raz jeszcze zachwycić się wolnością, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Kard. Nasrallah Pierre Sfeir namawiał Libańczyków, aby połączyli wysiłki, aby to ni była przemoc, lecz dialog.

Problem w tym, że Libańczycy, którzy być może już nieco przywykli do zamachów bombowych nie przywykli do bezkrólewia, które panuje w tym kraju od kilkunastu miesięcy. Obecnie wszyscy wyczekują z utęsknieniem tych wyborów. W Bejrucie panuje opinia, że wybory prezydenckie po raz kolejny będą odkładane. Spekuluje się o dwóch rządach i o dwóch prezydentach. Powoduje to jeszcze większą destabilizację sytuacji. Coraz trudniej uwierzyć, że demokracja jest możliwa.

Niektórzy z obserwatorów zagranicznych mówią też wyraźnie, że Syria tak łatwo się nie podda, podobnie jak inne mocarstwa (np. Iran, czy inne kraje bloku arabskiego). Wczorajsze wydarzenie, jak i rozpacz osób związanych z opozycją oraz rodzin zmarłych i rannych ukazują, że Liban stacza się ku przepaści, że nie panuje tu demokracja, ale reżim demokratyczny, który nie ma nic wspólnego z wolnością i z dialogiem społecznym.

W następnych dniach po raz kolejny mają się spotkać opozycjoniści, a także ugrupowania rządzące, aby znaleźć konsensus oraz rozwiązanie. Pozostaje ufać, że stanie się to faktem i nie będzie tylko dywagacjami nie mającymi nic wspólnego z codziennym życiem Libańczyków, którzy już są zmęczeni tą przemocą.

Zamach w Bejrucie miał miejsce na 6 dni przed sesją parlamentu, która miała wyłonić nowego prezydenta. Antoine Ghanem jest ósmym libańskim parlamentarzystą antysyryjskim zabitym od 2005 roku.


P. Bielecki-Kurysz OFMCap., Bejrut








All the contents on this site are copyrighted ©.