Benedykt XVI przyjął rezygnację, którą złożył przewodniczący Papieskiej Rady ds. Kultury,
77-letni kard. Paul Poupard. Następcą francuskiego purpurata mianował włoskiego biblistę,
65-letniego ks. Gianfranco Ravasiego, którego wyniósł do godności arcybiskupiej. Został
on równocześnie przewodniczącym dwóch Papieskich Komisji: ds. Kościelnych Dóbr Kultury
oraz Archeologii Sakralnej. Dotychczas był prefektem Biblioteki Ambrozjańskiej w Mediolanie.
Znany jest zarówno z pracy naukowo-dydaktycznej w dziedzinie biblistyki, jak i z popularyzacji
Pisma Świętego – również w programach telewizyjnych i prasie. Ks. Ravasi przygotował
rozważania na tegoroczną (2007) papieską drogę krzyżową w Koloseum. Z jego licznych
książek kilkanaście ukazało się także po polsku. Papieską Radę ds. Kultury utworzył
ćwierć wieku temu Jan Paweł II. Kard. Poupard był jej przewodniczącym przez 19 lat.
Nowy
przewodniczący Papieskiej Rady ds. Kultury w wywiadzie udzielonym naszej rozgłośni
podkreśla, że chrześcijaństwa nie da się tak po prostu wymazać ze społecznej świadomości.
Wśród wyzwań stojących przed chrześcijańską kulturą wymienia zwalczanie płycizny i
powierzchowności oraz dialog ogólnie pojętego Zachodu z innymi kulturami, zwłaszcza
Afryki i Azji.
„Dialog między Ewangelią a kulturą był jednym z wielkich punktów
odniesień dla Kościoła, szczególnie od czasów Soboru Watykańskiego II – stwierdził
ks. Ravasi. Nie przypadkiem dykasteria kultury powstała jako pokłosie Soboru, nawet
jeśli formalnie ustanowiona została przez Jana Pawła II. Jej początki sięgają czasów
Pawła VI, a zwłaszcza utworzonej przez niego Rady w ramach Sekretariatu ds. Dialogu
z Niewierzącymi. W tym kontekście, jak sądzę, należy uznać kulturotwórczy wymiar chrześcijaństwa,
które także jest zdolne do skutecznego niepokojenia kultur, dawania sił do poszukiwań,
stawiania pytań. Słowem Ewangelia i kultura to nierozerwalny dwumian, nie tylko dlatego,
że Ewangelia musi wyrażać się poprzez języki i odniesienia, ale również dlatego, że
ma zostawiać trwałe ślady. Nie powinna jedynie wyrażać sama siebie, ale sprawiać,
aby jej przekaz stał się żywotną i przynoszącą owoce zasadą”.