Pielgrzymka do szkockiego sanktuarium w Carfin upamiętniła 25. rocznicę pobytu na
tej ziemi Jana Pawła II. Polacy przybywają tam zawsze w uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej.
W tym roku zastanawiali się nad tym, co znaczy być żywą częścią Polski na obcej ziemi.
W Szkocji tradycja polskich pielgrzymek sięga czasów II wojny światowej. Pierwsi
polscy pielgrzymi przybyli do tego miejsca w roku 1940, jeszcze w wojskowych mundurach,
razem ze swoim biskupem polowym Józefem Gawliną. W tych pielgrzymkach brał udział
kard. Władysław Rubin. W roku 1963 poświęcił piękną polską kapliczkę według projektu
Tadeusza Zielińskiego, znanego z rzeźby Matki Boskiej Kozielskiej. Również wiele razy
przyjeżdżał na doroczną pielgrzymkę abp Szczepan Wesoły. W 2006 r. poświęcił, pierwszy
na Wyspach Brytyjskich, pomnik Jana Pawła II umiejscowiony tuż obok kapliczki.
W
roku 2007 przypada 25. rocznica papieskiej pielgrzymki po szkockiej ziemi. Dlatego
przypominaliśmy sobie słowa, które wtedy wypowiedział do Rodaków nie nazywając ich
emigrantami, ale przede wszystkim żywą częścią Polski, która nawet wyrwana z ojczystej
gleby, nie przestała być sobą.
W czasie pielgrzymki rozważano m.in. papieskie
słowa odnoszące się do kultu Matki Bożej Częstochowskiej wśród Polaków: „Obraz Częstochowskiej
Pani był w czasie ostatniej wojny prawie we wszystkich żołnierskich obozowych kaplicach,
podobnie obrazek Matki Boskiej Częstochowskiej znajdował się często w mundurze polskiego
żołnierza. Jej obrazy znajdują się w każdym kościele, gdzie tylko gromadzicie się
na modlitwy, zwłaszcza na niedzielne Msze św. Wisi ten Obraz niemal w każdym polskim,
emigracyjnym domu” – mówił 25. lat temu w Szkocji Jan Paweł II
Z każdym rokiem
do sanktuarium w Carfin przybywa coraz więcej nowych pielgrzymów. Obecna pielgrzymka
była już 67. w historii polskiego pielgrzymowania do tego sanktuarium.