2007-08-22 16:22:21

Rimini: debata o obecności chrześcijan w krajach muzułmańskich


Problemowi trudnej obecności wyznawców Chrystusa w krajach muzułmańskich i na Bliskim Wschodzie poświęcono wiele miejsca podczas trwającego w Rimini Mityngu Przyjaźni między Narodami.

Włoski publicysta pochodzenia egipskiego Magdi Allam zaapelował do „ludzi Zachodu”, aby „poczuli odpowiedzialność za podjęcie właściwych inicjatyw w celu zaprzestania przemocy”. Jak stwierdził - „Ratując chrześcijan ratujemy nas samych”.

Dyrektor czasopisma „Tracce” Alberto Savorana przypomniał słowa Benedykta XVI, według którego „ten, kto pragnie pozostać wierny Bogu musi napotkać niezrozumienie i prześladowania”. „To właśnie dokonuje się dzisiaj” – stwierdził dziennikarz.

Wiceprzewodnicząca Stowarzyszenia Kobiet Marokańskich w Lombardii Dounia Ettaib podkreśliła natomiast, że „należy skończyć z fałszywą wielokulturowością i rozpocząć ponowne odkrywanie własnych korzeni, kultury i historii”. Obaliła przy tym mit o tak zwanych krajach umiarkowanego islamu, gdzie w rzeczywistości tysiące chrześcijanek zmuszanych jest do przechodzenia na islam.

Z kolei obecny na mityngu przełożony franciszkańskiej kustodii Ziemi Świętej o. Pierbattista Pizzaballa, zwrócił uwagę na znaczenie obecności chrześcijan na Bliskim Wschodzie. Stwierdził, że mimo trudności powinni oni tam pozostać. „Zaznaczyć swą obecność w Ziemi Świętej w imieniu całego Kościoła to zadanie dla mieszkających tam chrześcijan” – powiedział o. Pizzaballa. „Wszyscy się tam narodziliśmy” – dodał franciszkanin wskazując na początki Kościoła i korzenie kultury Zachodu. Kustosz Ziemi Świętej powiedział, że obecność chrześcijan mogłaby stać się „mostem pojednania” izraelsko-palestyńskiego. Potrzeba jednak najpierw stworzyć solidne fundamenty po jednej i drugiej stronie konfliktu. Służyć temu może „obecność Kościoła ze swym świadectwem innego życia”.

Ojciec Pizzaballa mówił też o roli Europy, która jego zdaniem jako jedyny kontynent ma szansę szerszego zrozumienia problemów Ziemi Świętej ze względu na swe chrześcijańskie korzenie. Tymczasem europejscy politycy w imię źle pojętej laickości boją się w tę sprawę angażować.
 
"Potrzeba więcej obecności, więcej nacisków, więcej jedności. Potrzeba jedności nie tylko w dawaniu pieniędzy. Rzeczywiście Europa daje ich wiele dla Ziemi Świętej. Chodzi też o większe zaangażowanie na polu kulturalnym i politycznym. Przede wszystkim potrzeba więcej odwagi" - stwierdził przełożony franciszkańskiej kustodii Ziemi Świętej.

wp/RV/Sala Stampa Meeting Rimini








All the contents on this site are copyrighted ©.