2007-07-30 15:49:50

„Pomoc Kościołowi w Potrzebie” o prześladowaniach za wiarę


Wolność religijną nadal narusza się w licznych krajach. Sytuację w niektórych z nich przedstawił w wywiadzie dla agencji Zenit Andrea Morigi z włoskiej sekcji dzieła „Pomoc Kościołowi w Potrzebie”. Był on w latach 1998-2006 koordynatorem wydawanego przez nią raportu o wolności religijnej.

Z krajów zdominowanych przez islam stale nadchodzą wiadomości o aktach nietolerancji wobec mniejszości religijnych. Często dochodzi do nich w Iraku, skutkiem czego chrześcijanie masowo go opuszczają. Grozi to całkowitym zniknięciem z tego kraju jednej z najstarszych tamtejszych społeczności, jaką są chrześcijanie tradycji syryjskiej. Jest to wynik działań różnego rodzaju terrorystów. Nie zauważa się jednak reakcji społeczeństwa w obronie prześladowanych. Zdaniem przedstawiciela „Pomocy Kościołowi w Potrzebie” trudno rozstrzygnąć, czy jest to powodowane tylko obawą ludności przed represjami ze strony terrorystów, czy też raczej świadczy o jej ideologicznych powiązaniach z fundamentalizmem. Niestety żaden rząd nie jest obecnie gotowy do interwencji humanitarnej w Iraku.

Żadne państwo muzułmańskie nie jest wolne od zjawisk dyskryminacji. Nawet w kraju tak „liberalnym” jak Tunezja muzułmanka nie ma prawa poślubić nie-muzułmanina. Szczególnie ciężka jest sytuacja w Arabii Saudyjskiej, gdzie nad całą ludnością czuwa policja religijna, Muttawa. Wkracza ona do domów chrześcijańskich imigrantów z Filipin czy Indii. Zbieranie się na modlitwę różańcową albo czytanie Biblii jest karane więzieniem, konfiskatą własności i nakazem natychmiastowego opuszczenia kraju. Przejście z islamu na inną religię karane jest śmiercią w Iranie, Sudanie, Mauretanii. W Pakistanie konwertyta z islamu traci prawo do opieki nad własnymi dziećmi i dziedziczenia po swych muzułmańskich krewnych. Jest to pogwałceniem wolności religijnej samych wyznawców islamu – na co jednak nikt nie zwraca uwagi.

W byłych republikach Związku Radzieckiego religie traktuje się często nadal jako zagrożenie porządku publicznego. W Tadżykistanie przygotowywana jest ustawa wyznaniowa bardzo utrudniająca życie takim mniejszościom, jak katolicy, protestanci czy bahaiści. Jednak również muzułmanom narzuca się tam ograniczenia, ustalając liczbę dozwolonych meczetów czy zabraniając tworzenia partii wyznaniowych. W Turkmenistanie aresztowano niedawno dwóch świadków Jehowy, a grupę baptystów skazano na 3 lata obozu pracy. Represje dotknęły nawet byłego muftiego. W Uzbekistanie ofiarą aresztowań i procesów padli zarówno protestanccy zielonoświątkowcy, jak muzułmanie i członkowie sekty Hare Kriszna. Na Białorusi w dniach 5 i 7 lipca aresztowano 19 katolików i protestantów – w tym dziewczęta w wieku 16 i 14 lat – za złożenie prośby o zmianę obowiązującej od 2002 r. ustawy o wolności religijnej. Tymczasem białoruska konstytucja gwarantuje prawo do składania petycji.

W Indiach poważnym problemem jest prawodawstwo zakazujące konwersji z hinduizmu. Wprowadzono je w stanach Radźastan, Guźarat, Madhja Pradeś i Ćhattisgargh rządzonych przez fundamentalistyczną partię Bharatiya Janata. W styczniu 2007 r. doszło do tego również w rządzonym przez partię Kongresu stanie Himaćal Pradeś. Tak więc nie tylko hinduistyczni fundamentaliści, ale również to tradycyjnie laickie ugrupowanie polityczne neguje wolność mniejszości religijnych. Rząd w New Delhi interweniował w 2006 roku w sprawie dwóch chrześcijańskich zielonoświątkowców, skazanych na 3 lata więzienia w Bhutanie – kraju, w którym religią państwową jest buddyzm. Jedyną ich winą było to, że w mieszkaniu znajomych buddystów wyświetlili film o Chrystusie. Bhutan od roku 1965 zakazuje wstępu chrześcijanom.

Jeśli Indie interweniowały w tym buddyjskim kraju, to nigdy nie reagowały na prześladowania mniejszości w Nepalu, gdzie do roku 2006 panowała przez 238 lat hinduistyczna teokracja. Teraz rządzą tam maoiści, co sytuacji wyznawców Chrystusa bynajmniej nie poprawiło. Nowi rządzący dali 10 miejsc w parlamencie przedstawicielom prześladowanych dawniej mniejszości. Znalazł się tam mnich buddyjski i muzułmanin, ale nikt z chrześcijan, mimo iż stale nieśli oni pomoc ludności Nepalu.

W Chinach nadal 16 biskupów wiernych Stolicy Apostolskiej jest więzionych albo zaginionych. W więzieniu przebywa też 20 księży katolickich. Andrea Morigi konstatuje ze smutkiem, że takie fakty nie spotykają się już z międzynarodowymi sankcjami czy bojkotem, jak w czasach przed obaleniem muru berlińskiego. Komunistyczne władze chińskie okazują nieraz paniczny lęk przed modlitwą wiernych. Niedawno nakazały zniszczenie sanktuarium Matki Bożej z Góry Karmel w Tianjiajing w prowincji Henan, wzniesionego ponad 100 lat temu jako wotum wdzięczności za opiekę Maryi podczas „powstania bokserów”. Komuniści wysadzili w powietrze również figurę Matki Bożej i stacje Drogi Krzyżowej. 16 lipca przybywało tam stale 40 do 50 tys. wiernych. W tym roku pielgrzymka nie mogła się już odbyć.

Przedstawiciel włoskiej sekcji „Pomocy Kościołowi w Potrzebie” zwrócił też uwagę na naruszenia wolności religijnej związane z relatywizmem moralnym. W USA spycha się religię do sfery prywatnej. Kto głosi, że religia stanowi czynnik cywilizacji, oskarżany jest o fundamentalizm i fanatyzm. W Hiszpanii narzucono od przyszłego roku szkolnego program „wychowania do praw człowieka”, w którym uczyć się będzie akceptacji różnych typów rodziny i związków uczuciowych, łącznie z homoseksualizmem. Legalizację par homoseksualnych i przyznanie im prawa adopcji przewiduje też projekt nowego kodeksu rodzinnego na Kubie. W ten sposób walka z zasadami moralnymi zaczyna łączyć między sobą kraje demokratyczne i takie, w których demokracji nie ma – zauważył Andrea Morigi w wywiadzie dla agencji Zenit.

ak/ZENIT







All the contents on this site are copyrighted ©.