Konferencja Episkopatu Afryki Południowej wyraziła nadzieję, że oskarżenia wysuwane
pod adresem arcybiskupa Piusa Ncube nie odwrócą uwagi od politycznego i gospodarczego
kryzysu w Zimbabwe. Ordynariusz Bulawayo, który nie szczędził ostrej krytyki pod adresem
prezydenta Roberta Mugabe został posądzony o cudzołóstwo – czyn prawnie karalny w
Zimbabwe. Rządowe media opublikowały przed tygodniem serię zdjęć mających skompromitować
hierarchę. Równocześnie mąż kobiety widocznej wraz z hierarchą na zdjęciach wystąpił
na drogę sądową domagając się 160 tys. dolarów odszkodowania. Prawnik abp. Ncube stwierdził,
że chodzi o przemyślaną nagonkę w celu dyskredytacji hierarchy. W powszechnym przekonaniu
prowadzą ją służby specjalne Zimbabwe.
Wierni organizują modlitewne spotkania
solidarności z arcybiskupem. Przedstawiciel krajowej komisji Sprawiedliwość i Pokój
J.D. Katazo powiedział Radiu Africa, że większość katolików, jak i niekatolików z
Bulawayo uważa arcybiskupa Ncube za wybawiciela i obrońcę, i popiera go nawet w obliczu
oskarżeń. Wczoraj solidarność z arcybiskupem wyrazili na konferencji prasowej w Bulawayo
liderzy koalicji Ocalić Zimbabwe. Wskazali, że polityczny atak na hierarchię nie uzdrowi
krajowej gospodarki. 25 lipca w katedrze Matki Bożej w Bulawayo zorganizowano w intencji
oskarżonego godzinną modlitwę międzywyznaniową, na którą zaproszono również muzułmanów
i hinduistów.
Mieszkańcy Zimbabwe postrzegają oskarżenie arcybiskupa Ncube
jako temat zastępczy w czasach ciężkiego kryzysu, z galopującą inflacją rzędu kilku
tysięcy procent. Podczas ostatnich wyborów arcybiskup Ncube był oskarżany o to, że
jest marionetką w rękach Tony’ego Blaira. Tym razem uderzono w sferę obyczajową, powszechnie
stosowaną w celu dyskredytacji obrońców praw człowieka.