26 polskich pielgrzymów zginęło w katastrofie autokaru we Francji. 24 osoby zostały
ranne. Autokarem pochodzącym z firmy przewozowej ze Skawiny jechało 47 pielgrzymów
ze Szczecina, Stargardu Szczecińskiego i Mieszkowic. Towarzyszyło im 2 kierowców oraz
pilotka. Z pielgrzymami jechało też trzech księży. Do wypadku doszło podczas powrotu
z sanktuarium w La Salette na krętej górskiej drodze w pobliżu Grenoble. Pojazd z
niewyjaśnionych do tej pory przyczyn przebił się przez barierkę bezpieczeństwa, runął
kilkadziesiąt metrów w dół do koryta rzeki Romanche i stanął w płomieniach.
Rzecznik
kurii szczecińsko-kamieńskiej ks. Sławomir Zyga powiedział Radiu Watykańskiemu, że
informacja o wypadku autokaru przybiła ordynariusza archidiecezji abp. Zygmunta Kamińskiego,
jak i wszystkich księży. W niedzielnej modlitwie wiernych we wszystkich kościołach
dołączano specjalne wezwanie za ofiary i ich rodziny. „Bardzo ważne, by właśnie rodziny
poszkodowanych nie czuły się w tym wszystkim same – dodał ks. Zyga. – Najgorszy okres
to oczekiwanie na wiadomość, co się stało z bliskimi”. Miejscowa Caritas stara się
otoczyć opieką rodziny poszkodowanych, a do Grenoble ma wyruszyć ze Szczecina specjalny
rządowy samolot z krewnymi ofiar. Zorganizowano też punkty informacyjne w Stargardzie,
Świnoujściu i Szczecinie. „Chodzi o to, by ten bardzo ciężki dla rodzin zmarłych krzyż
nieść razem we wspólnocie Kościoła, a Caritas będzie starała się również później zaradzić
ich potrzebom, także materialnym, jeśli zajdzie taka potrzeba” – powiedział rzecznik
kurii. tc/rv