Dysonansowi między atmosferą wakacji a tragicznymi wiadomościami, jakie napływają
ze świata poświęcił Papież rozważanie na Anioł Pański. Szczególny zgrzyt w nastrój
letniego odpoczynku wnoszą wieści o wojnach, które często zmieniają „ziemski raj”
w „piekło na ziemi”. Benedykt XVI przypomniał w tym kontekście przesłanie swego poprzednika
z 1 sierpnia 1917 r. skierowane do walczących stron pierwszej wojny światowej, którą
Benedykt XV nie wahał się nazwać „bezsensowną rzezią”. Szczególnym miejscem takiej
rzezi był wówczas włoski tzw. front wenecki, przechodzący m.in. w pobliżu Lorenzago
di Cadore w Dolomitach, gdzie obecnie odpoczywa Papież.
„Właśnie te tereny,
gdzie się znajdujemy, które same w sobie emanują pokojem i harmonią, były teatrem
pierwszej wojny światowej, co przypomina tak wiele świadectw, w tym wzruszające pieśni
strzelców alpejskich – mówił Ojciec Święty. Są to wydarzenia, których nie da się zapomnieć!
Należy jak skarbu strzec pamięci o tych negatywnych doświadczeniach, które niestety
były udziałem naszych ojców, aby więcej się nie powtórzyły”.
Ojciec Święty
przypomniał, że Benedykt XV nie ograniczył się wówczas do potępienia wojny, ale wskazywał
prawne drogi do osiągnięcia trwałego i sprawiedliwego pokoju. Papieskie propozycje
wybiegały naprzód, gdy chodzi o losy Europy i świata. Choć wychodziły od chrześcijańskich
inspiracji, były do zaakceptowania przez wszystkich, bowiem opierały się na prawach
narodów. Tę linię kontynuowali Paweł VI i Jan Paweł II, szczególnie akcentując ją
na forum zgromadzenia Narodów Zjednoczonych.
„Z tego miejsca pokoju, gdzie
także żywo przypominają o sobie ‘bezsensowne rzezie’ jako potworności nie do przyjęcia,
ponawiam apel o wytrwałe podążanie drogą prawa, do zdecydowanej rezygnacji z wyścigu
zbrojeń, do odrzucenia w ogólności pokusy stosowania starych metod wobec nowych sytuacji”
– powiedział Benedykt XVI.
Pozdrawiając zebranych w Lorenzago di Cadore wiernych
Ojciec Święty podziękował mieszkańcom za serdeczną gościnę. Nawiązał przy tym do słów
św. Benedykta „Przyjmować gościa, jak Chrystusa”. „Wydaje mi się, że wszyscy jesteście
benedyktynami, skoro mnie tak przyjęliście” – zażartował Papież. Pozdrowił też innych
pielgrzymów, w tym brata Jana Pawła I Eduardo Lucianiego oraz kardynała Josepha Zen
Ze-kiuna, który przybył z Hongkongu wraz z pielgrzymką tamtejszych diakonów.