„Imigracja, współżycie i modele integracji” – to hasło letniego kursu w Aranjuez w
Hiszpanii. Zorganizowała go Fundacja Uniwersytetu Króla Juana Carlosa. O problemie
imigracji i sytuacji Kościoła katolickiego mówił podczas spotkania nuncjusz apostolski
w Hiszpanii abp Manuel Monteiro de Castro.
Wszyscy - chrześcijanie, żydzi,
muzułmanie - wierzymy w Boga. Trzy religie koncentrują się na dziesięciu przykazaniach
- wspólnym Dekalogu, dzięki któremu religia może być użyteczna w zjednoczeniu całej
ludzkości - powiedział abp Manuel Monteiro de Castro. Podkreślił wysiłek Hiszpanii
- szczególnie w ostatnich miesiącach - aby przyjąć imigrantów, zwłaszcza tych, którzy
usiłują przedostać się na prymitywnych łódkach z wybrzeży Afryki na Wyspy Kanaryjskie.
Wielu z nich płaci za to życiem.
Hiszpania okazuje też wiele tolerancji wobec
innych religii. Tymczasem do niektórych krajów muzułmańskich „nie można wjechać z
Biblią ani krzyżem, a nawet nie wolno modlić się prywatnie, ponieważ można trafić
do więzienia”. W jednym z tych krajów pierwszy kościół katolicki, nie tak dawno wybudowany,
został spalony.
Obecny na kursie imam Islamskiego Centrum Kulturalnego w Madrycie
Mahmoud Ali El Messery podkreślił w swoim wystąpieniu, że religia powinna łączyć,
a nie dzielić czy tym bardziej wywoływać konflikty. Zwrócił uwagę na znaczenie dialogu
pomiędzy światem islamskim i katolickim i wezwał do „pokoju, współżycia i tolerancji”
pomiędzy obydwoma religiami.
Abp Manuel Monteiro de Castro skrytykował też
media za traktowanie przypadków wykorzystania nieletnich przez kapłanów. Według statystyk
międzynarodowych przypadki z udziałem kapłanów znajdują się na ostatnim miejscu. Tymczasem
niektóre media umieszczają te informacje codziennie na pierwszych stronach, nawet,
jeśli miały one miejsce 30 czy 40 lat temu. „Można się pytać, dlaczego Kościół musi
płacić, a inne instytucje nie muszą tego robić” - powiedział abp Manuel Monteiro de
Castro.