Watykan może być wkrótce pierwszym państwem świata z neutralną emisją gazów cieplarnianych.
Ma się do tego przyczynić umieszczenie paneli słonecznych na Auli Pawła VI oraz porozumienie
o zasadzeniu kilkuset hektarów lasu. O konkretnych planach poinformowała amerykańska
organizacja Planktos, która wspólnie z węgierską filią KlimaFa, zajmuje się rekultywacją
zniszczonych obszarów. Jak stwierdził dyrektor wykonawczy KlimaFa, Russ George: „W
imieniu Watykanu będziemy sadzić nowy las. Wyrażamy uznanie Stolicy Apostolskiej,
za to, że jest liderem w informowaniu świata, iż projekty ekologiczne można realizować”.
Porozumienie sfinalizowano 5 lipca. Stolica Apostolska wyraziła zgodę na utworzenie
w Europie Watykańskiego Lasu Klimatycznego. Nazwana tak zostanie część ponad stuhektarowego
areału w węgierskim parku narodowym Bűkk. Jego dokładny obszar obliczony zostanie
na podstawie watykańskiego wskaźnika zużycia energii za rok 2007. Mająca swą siedzibę
w Budapeszcie organizacja KlimaFa w realizacji projektu współpracuje z węgierskim
rządem, tamtejszą Akademią Nauk i zarządem parków narodowych.
Stronę watykańską
na ceremonii przyjęcia propozycji reprezentował kardynał Paul Poupard. Przewodniczący
Papieskiej Rady ds. Kultury podkreślił, że tym samym Watykan wnosi swój wkład w zmniejszenie
zanieczyszczenia dwutlenkiem węgla, zagrażającego przyszłości planety: „Jak stwierdził
niedawno Ojciec Święty Benedykt XVI wspólnota międzynarodowa winna szanować i popierać
kulturę zieleni odnoszącą się do wartości etycznych. Tak więc, ochrona środowiska
nie jest sprawą polityczną. Nie wystarczy tu poświęcenie grupy ludzi. Trzeba promować
i popierać nową kulturę i nowy styl życia, w którym człowiek zdaje sobie sprawę z
wymogów środowiska, troszczy się o nie i go strzeże”.
Zdaniem dyrektora George’a
watykańskie starania o wykorzystanie energii słonecznej oraz patronat nad lasem neutralizującym
emisję gazów świadczą o zdecydowanym zaangażowaniu w ochronę środowiska. Ukazują też,
że rekultywacja zniszczonych obszarów wpisuje się w kulturę życia.
O komentarz
w sprawie tej inicjatywy poprosiliśmy także podsekretarza Papieskiej Rady ds. Kultury,
prał. José Sancheza de Toca y Alameda:
- Każde przedsiębiorstwo, każde państwo
i każda rodzina emitują zanieczyszczenia spowodowane korzystaniem z energii nieodnawialnej.
Mamy dwa sposoby zrównoważenia tych wyziewów: albo się zanieczyszcza konsumując mniej
energii, albo robi się dobry uczynek dla zniwelowania emisji szkodliwych substancji,
np. sadząc drzewa. Dotacja, którą otrzymała Papieska Rada ds. Kultury od firmy KlimaFa
należy do tej drugiej grupy. Oznacza to, że w imieniu Watykanu zostanie posadzonych
w węgierskim parku narodowym blisko 7 tys. hektarów lasu. Te drzewa zmniejszą emisję
szkodliwych substancji do atmosfery. W ten sposób Watykan chce choćby w niewielkim
stopniu przyczynić się do zwalczania globalnego zanieczyszczenia ziemi, i do poprawy
warunków życia na planecie, którą Bóg dał ludziom, aby byli sługami stworzenia, a
nie jego panami.
Czy można powiedzieć, że Watykan jest pierwszym państwem
świata, które zniwelowało emisję dwutlenku węgla? - Tak. Trochę
może przesadzając można powiedzieć, że Państwo Watykańskie staje się w ten sposób
pierwszym państwem o neutralnej emisji gazów cieplarnianych. To znaczy takim, które
całkowicie zniwelowało własną emisję zanieczyszczeń.
Dlaczego mowa o przesadzie?
-
Ponieważ Watykan jest państwem sui generis. Jego emisja zanieczyszczeń jest w rzeczywistości
bardzo mała, praktycznie nieistotna. Nie ma tu przedsiębiorstw, ani wielkich urządzeń
przemysłowych emitujących zanieczyszczenia.
Tym niemniej może to być przykład
do naśladowania... - Tak, jest przykładem. W ten sposób pragniemy
zachęcić także rodziny i – czemu nie – również parafie i wspólnoty do powszechnego
zaangażowania w kierunku ochrony przyrody.
Skąd wzięła się ta dotacja? -
Wzięła się z inicjatywy tej firmy, która ze swej strony chciała przekazać dotację
Watykanowi. W pewnym sensie oznacza to adopcję lasu. Co więcej, chodzi o rekultywację
lasu w obrębie parku narodowego. Im więcej jest drzew, tym mniej dwutlenku węgla w
atmosferze. Kard. Poupard, podczas przekazania dotacji powiedział, że nie chodzi tu
o jakiś akt polityczny, ale o sprawę etyczną i kulturową, gdyż dotyczy ona głównie
obowiązku szacunku, jaki ludzie winni mieć wobec planety Ziemi, jako Bożego dzieła.
Z drugiej strony jest to kwestia kulturowa, ponieważ nie chodzi o mało ważne działanie
w pojedynkę, ale o zmianę stylu życia, poprzez rezygnację z konsumizmu, który z niebywałą
zachłannością niszczy nasz glob.