Opublikowany 10 lipca dokument Kongregacji Nauki Wiary bynajmniej nie powinien utrudniać
dialogu ekumenicznego. Przeciwnie, przyczynia się do koniecznej na tym polu jasności,
a zatem służy dialogowi – podkreśla przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania
Jedności Chrześcijan. Kard. Walter Kasper wydał 11 lipca oświadczenie po krytycznych
reakcjach braci odłączonych, zwłaszcza protestantów, na ogłoszone przez wspomnianą
kongregację “Odpowiedzi na pytania dotyczące niektórych aspektów nauki o Kościele”.
Jego zdaniem ich spokojniejsza lektura pozwoli zauważyć, że nie ma tam niczego nowego.
Dokument przedstawia i syntetycznie wyjaśnia to, co katolicy dotychczas utrzymywali.
Nie zaistniała więc jakaś nowa sytuacja i nie ma powodów do oburzenia Dialog
wymaga jasności i właśnie jego protestanccy partnerzy domagali się ostatnio wyraźnego
określenia profilu ekumenizmu – przypomina kard. Kasper. Obecny dokument prezentuje
taki profil ze strony katolickiej. Nie zaprzecza, że Kościoły ewangelickie są Kościołami.
Nie są one nimi w ścisłym sensie – takim, w jakim Kościół katolicki sam siebie rozumie
jako Kościół. Zresztą również ewangelicy w swym najnowszym dokumencie o posłudze i
święceniach uczynili coś podobnego, stwierdzając, że katolickie rozumienie Kościoła
nie jest „właściwe” protestantom. Katolicy nadal będą mówili o Kościołach ewangelickich
czy anglikańskich. Dokument wskazuje tylko, że rozumieją to słowo w nie całkiem takim
samym znaczeniu. Dialog opiera się na tym, co nas łączy, a to jest ważniejsze od tego,
co nas dzieli – podkreśla przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan.
Zwraca on uwagę na pozytywne stwierdzenia dokumentu Kongregacji Nauki Wiary o Kościołach
protestanckich. Jest w nich obecny Chrystus, który zbawia ich członków. Dokument uznaje
też ważność udzielanego tam chrztu. Nie jest więc krokiem wstecz, ale zachętą do spokojnego
kontynuowania dialogu.