Najdotkliwsze ubóstwo to brak nadziei i nieobecność Boga – wskazał Papież, spotykając
się z radą administracyjną Fundacji Populorum Progressio. Kończy ona 14 czerwca
w Watykanie swe doroczne posiedzenie. Ojciec Święty przypomniał, że fundacja ma na
celu pomoc najuboższym wspólnotom Indian, Metysów i Murzynów w Ameryce Łacińskiej
i na Karaibach. Jan Paweł II założył ją w r. 1992 z myślą o ludach zagrożonych postmodernistyczną
kulturą, niszczącą ich rodzime obyczaje i tradycje otwarte na prawdę Ewangelii.
Fundacja
kładzie nacisk na uwzględnianie w rozwoju ludów globalnej wizji antropologicznej osoby
– podkreślił Benedykt XVI. Jest to zgodne z nauczaniem Pawła VI w encyklice Populorum
Progressio, od której bierze ona swą nazwę. W ogłoszonym przed 40 laty dokumencie
pisał on o potrzebie „pełnego humanizmu” oraz „wszechstronnego rozwoju całego człowieka
i wszystkich ludzi”. Drugą znamienną cechą fundacji jest skład jej rady administracyjnej.
Należą do niej biskupi z różnych regionów Ameryki Łacińskiej. Decyzję o finansowaniu
projektów podejmują zatem ci, którzy dobrze znają problemy tamtejszych ludów i ich
konkretne potrzeby. „Jak stwierdziłem w czasie swej niedawnej podróży
pasterskiej do Aparecidy, Kościół w krajach tego kontynentu stoi wobec ogromnych wyzwań.
Równocześnie jednak jest «Kościołem nadziei», który odczuwa konieczność walki o godność
każdego człowieka, o prawdziwą sprawiedliwość i przeciwko nędzy naszych bliźnich”
– powiedział Benedykt XVI. Zauważył też, że Ameryka Łacińska jest bogatą w zasoby
naturalne częścią świata, gdzie różnice w poziomie życia winny ustąpić, dając miejsce
duchowi dzielenia się dobrami. „Wobec sekularyzacji, szerzenia się sekt i ubóstwa
tak licznych braci pilne jest tworzenie wspólnot zjednoczonych w wierze, takich jak
Święta Rodzina z Nazaretu. W nich radosne świadectwo tych, którzy spotkali Chrystusa,
jest światłem, które oświeca szukających życia bardziej godnego” – powiedział Papież.