2007-05-21 16:53:30

Liban: starcia prowokują nowy exodus chrześcijan


O zapewnienie pokoju w Libanie zaapelował do wszystkich stron konfliktu maronicki patriarcha, kard. Nassrallah Pierre Sfeir. Trwające walki pomiędzy żołnierzami armii libańskiej a bojownikami palestyńskiego ugrupowania Fatah to najkrwawsze starcia wewnątrzlibańskie od ponad dziesięciu lat. Wczoraj w pobliżu Trypolisu zginęło łącznie 50 osób, w tym 15 żołnierzy, 25 bojowników i 10 cywilów.

Aktualna sytuacja polityczna jest napięta – podkreśla pracujący w Bejrucie o. Paweł Bielecki-Kurysz. 20 maja w nocy również w dzielnicy centralnej Bejrutu wybuchła bomba. Jedna osoba nie żyje, około 13 osób jest rannych. Zdaniem o. Bieleckiego-Kurysza wskazuje to pokazuje jak bardzo następuje eskalacja konfliktu i napięcia politycznego w Libanie. W wypowiedzi dla Radia Watykańskiego Kapucyn wyjaśnił, że chodzi o Trybunał Międzynarodowy, który miałby rozwikłać sprawę zabicia premiera Libanu Rafika Haririego. Chodzi też o Syrię, która jest oskarżona o podsycanie nastrojów w Libanie. Kolejną kwestią jest postawa organizacji islamskiej Fatah, która częściowo przyznała się do odpowiedzialności za zamieszki z 20 maja. Natomiast przedstawicielstwo Palestyńczyków w Libanie oświadczyło, że nie ma żadnego związku z atakami terrorystycznymi i nie odpowiada za ostatnie wydarzenia.

Najbliższe dni wykażą na ile Libańczycy uwierzą w te zapewnienia - uważa o. Bielecki-Kurysz. Jego zdaniem należy oczekiwać, że władze ponownie wprowadzą godzinę policyjną. "Jest bardzo dużo wojska na ulicach. To pokazuje, że sytuacja jest już więcej niż niepokojąca" - mówi kapucyn. Jeżeli chodzi o sam fakt zamieszek z 20 maja i konfliktu, który rozpoczął się w jednym z obozów palestyńskich w Trypolisie 90 km na północ od Bejrutu, władze podjęły decyzję, że wszystkie obozy palestyńskie będą otoczone wojskami libańskimi. Ma to zapobiec posiadaniu i przechowywaniu tam broni. Sytuacja jest skomplikowana, gdyż wojsko libańskie nie ma prawa wejść na tereny istniejących tam obozów uchodźców palestyńskich.

Libańczycy wypowiadając się dla mediów zaznaczają, że są już zmęczeni i chcieliby żyć normalnie. Znamienne, że do konfliktu doszło w okresie, który miał otwierać dla Libanu kolejną szansę na wyjście z kryzysu. Stało się inaczej. Kryzys się jeszcze pogłębia. Wielu Libańczyków mówi, że to ostatni moment żeby opuścić ojczyznę. Chrześcijańscy hierarchowie apelują o pozostanie w kraju. „Kolejne napięcia powodują jednak masową ucieczkę mieszkańców Libanu – twierdzi o. Paweł Bielecki-Kurysz OFM Cap.

Patriarcha maronicki potępił ostatnie ataki. Kard. Nasrallah Pierre Sfeir podkreślił, że zagrażają one przyszłości Libanu i są prowokowane przez jego nieprzyjaciół.
 
Trwający u nas konflikt ma charakter międzynarodowy - stwierdził maronicki patriarcha. Nie dotyczy wyłącznie sytuacji lokalnej, czy relacji palestyńsko-izraelskich. Chrześcijanie są niewielką wspólnotą. Dokładają wszelkich starań, aby prowadzić dialog międzyreligijny, by zwierzchnicy poszczególnych wyznań wypracowali wspólną wizję rozwiązania konfliktu. "Jeśli nam się to uda, będzie to ogromną pomocą dla polityków i mieszkańców kraju" - twierdzi kard. Sfeir. Kolejnym wyzwaniem jest apel o pokój i prawdę, o poszanowanie praw człowieka, bez odwoływania się do przemocy. Rozwiązanie konfliktu mogą przynieść jedynie negocjacje i dialog. "Wszyscy biskupi są zgodni, że okupacja syryjska, która jest przyczyną wszelkiego zła nie może dłużej trwać. Trzeba podjąć nowe inicjatywy, zakończyć czterdziestoletnią okupację, zmienić istniejącą sytuację" - powiedział Radiu Watykańskiemu patriarcha maronicki.


st, jp/ RV







All the contents on this site are copyrighted ©.