Aparecida, która przez dwa dni gości Benedykta XVI, liczy ok. 40 tys. mieszkańców.
Do tamtejszego sanktuarium maryjnego, co roku pielgrzymuje 8 mln osób. Sanktuarium
opiekują się księża ze Zgromadzenia Najświętszego Odkupiciela, redemptoryści.
Z
ojcem Zbigniewem Małolepszym CSsR o dniu historii i dniu dzisiejszym Narodowego Sanktuarium
Matki Bożej rozmawia J. Polak SJ.
RV. Jak to się stało, że sanktuarium
opiekują się właśnie ojcowie redemptoryści?
O. Małolepszy: Redemptoryści
przybyli do Aperecidy ponad 100 lat temu. Ówczesny arcybiskup São Paulo zwrócił się
do przełożonego generalnego Zgromadzenia Najświętszego Odkupiciela w Europie, z prośbą
o przysłanie właśnie redemptorystów, aby zajęli się pracą w sanktuarium. Wiedział,
że zgromadzenie prowadzi misje ludowe i opiekuje się wieloma sanktuariami.
RV:
Sanktuarium jest wciąż budowane, prace trwają już od ponad pół wieku.
O.
Małolepszy: Sanktuarium jest ogromne. To jest właściwie druga, co do wielkości
świątynia katolicka na świecie. Doszło do tego powiedziałbym pewnym sposobem. Brazylijczycy
postarali się o to, by świątynia była o parę metrów większa niż Bazylika św. Piotra.
Budowa trwa i śmiało mogę powiedzieć, że szybko się nie skończy. Myślę, że odzwierciedla
to jakby dwie rzeczy. Po pierwsze jest to potężna budowla i wciąż pojawiają się nowe
pomysły. Po drugie, Kościół Boży nie jest czymś statycznym, on wciąż się rodzi. Potrzebuje
nieustannej współpracy ze stwórcą. Czyli tu w Aparecidzie w materialny sposób uwidacznia
się to, duchowo powinniśmy przeżywać.
RV: Matka Boża z Aparecida jest
w Brazylii szczególnie czczona. Jak do tego doszło?
O. Małolepszy:
Pielgrzymi przybywają tutaj by oddać cześć Matce Bożej Niepokalanie Poczętej. Figurkę,
w dwóch kawałkach odnaleziono w 1717 r. w rzece Paraìba. Rybacy zarzuciwszy sieci
najpierw wyłowili tułów, następnym razem główkę tej figurki. Po tym wydarzeniu jak
kolejny raz zarzucili sieci złowili wiele ryb. Łaskę tego cudownego połowu przypisali
Matce Bożej. I tak zaczął się tu rozwijać kult.
RV: Rozwinął się do
tego stopnia, że w 2006 r. przybyło do sanktuarium 8 mln pielgrzymów. To ogromna rzesza
ludzi. Co ich tu przyciąga?
O. Małolepszy: Przybywają z potrzeby
serca. Z prostotą przychodzą do Matki. I wierzą, że przez Maryję „łatwiej” im dotrzeć
do samego Boga. Wierzą w jej orędownictwo. Pielgrzymują, bo naprawdę wierzą, że Maryja
pomoże im rozwiązać wiele problemów, wyjednać błogosławieństwo. Przybywa tu naprawdę
wiele ludzi naprawdę potrzebujących.
RV: Czyli ważne jest duszpasterstwo
konfesjonału.
O. Małolepszy: tak, przede wszystkim. Eucharystia,
nabożeństwa i nieustanne duszpasterstwo konfesjonału.
RV: Wspólnota
redemptorystów w Aparecidzie to zaledwie 18 kapłanów. Jak sobie mogą poradzić z tak
ilością ludzi do wyspowiadania?
O. Małolepszy: Codziennie nie
ma takich tłumów. Najwięcej ludzi przybywa w piątki, soboty i niedziele. Wtedy wszyscy
redemptoryści z prowincji São Paulo się mobilizują i przyjeżdżają z pobliskich domów,
klasztorów i parafii do pomocy. Chętnie pomagają też księża diecezjalni.
RV:
Jak można w krótkich słowach ująć przesłanie Aparacidy dla dzisiejszej Brazylii i
całego świata? O. Małolepszy: Mamy w Brazylii pewne powiedzenie,
którego sens po polsku mieście się w słowach: „dobre przyjęcie to również jest gest
ewangelizacyjny”. Przede wszystkim chodzi o to by sprawić iż ludzie będą się tu czuli
dobrze, jak u siebie. By przybywali tu jak do domu własnej Matki. Jeśli doświadczą
takiego właśnie przyjęcia to potem opowiadają o tym i przyciągają innych. To jest
główne przesłanie: przyjdźcie do Matki, bo u Niej jest dobrze.